Do zdarzenia doszło w Zalwie (powiat sejneński), w minioną niedzielę. Wypoczywający we wsi turyści zauważyli, jak na szutrowej przebiegającej przez osadę drodze, do czarnego audi przywiązano konia. Jeden z mężczyzn wsiadł do auta i ruszył, a drugi szedł za nim i katował zwierzę. Tłukł je batem z całej siły, gdzie popadnie – po nogach, brzuchu i zadzie. Pod wpływem ciosów oraz przypuszczalnie stresu koń siadał na drodze, ale to nie powstrzymało ani kierowcy auta, ani mężczyzny od dalszego torturowania zwierzęcia. Jego gehenna trwała kilka minut i nie wiadomo jakby się zakończyła. Szczęśliwie drogą nadjechał jakiś samochód i sprawcy najprawdopodobniej się przestraszyli. Uwolnili więc konia i audi odjechało.
Pewnie upiekło by się im to na sucho gdyby nie fakt, że drastyczne sceny zauważyli wypoczywający we wsi turyści i telefonem komórkowym nagrali filmik. A mieszkanka stolicy – świadek zdarzenia telefonicznie zawiadomiła o nim policję w Sejnach. Ta przyjechała do Zalewy i stwierdziła, że nic takiego się nie stało. Zwierzę nie było bowiem okaleczone, a mężczyźni tłumaczyli, że przeprowadzali je z pastwiska na pastwisko. Dlatego funkcjonariusze zdecydowali, że nie będą wszczynać postępowania.
Wtedy do akcji wkroczyła agencja detektywistyczna Weremczuk & Wspólnicy, która opublikowała nagranie w sieci. Zauważyła je Fundacja Międzynarodowego Ruchu Na Rzecz Zwierząt Viva i 25 lipca złożyła na policję pisemne doniesienie.
„Uderzenia zadawane były zwierzęciu już osaczonemu i sprawiały mu cierpienie psychiczne jak i fizyczne (…) Cierpienia psychiczne wiązało się z brakiem możliwości uniknięcia uderzeń, a fizyczne z bólem wywołanym przez te uderzenia, które były zadawane z dużą siłą” – czytamy w piśmie skierowanym do komendy.
Fundacja zauważa, że bicie konia nie mogło mieć innego celu niż zadawanie mu cierpienia. „Koń nie miał fizycznej możliwości wykonania żadnej czynności, do której mężczyźnie mogliby próbować go zmusić…” – zauważają działacze.
Nie mógł iść do przodu, ponieważ przed nim stał samochód. Nie mógł iść w inną stronę, bo był uwiązany. Tak więc, w ocenie fundacji, działanie sprawców miało na celu wyłącznie zadanie zwierzęciu cierpienia.
12-latek przywiązał psa do krzaka i go ubił kijem i kamieniem
Z naszych informacji wynika, że dopiero po tym zawiadomieniu zostało wszczęte postępowanie w kierunku znęcania się nad zwierzętami. Jeden z mężczyzn został zatrzymany. Wiadomo, że w swoim gospodarstwie posiadał kilkadziesiąt zwierząt, w tym psy, które hodował w strasznych warunkach. Do sprawy wrócimy.
Zobacz koniecznie: Oddając krew ratujesz życie - dlaczego warto oddawać krew?[/i]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?