Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co zrobić z młodzieżą, która okupuje klatki

W. Stefanowicz
Mieszkańcy mieli wiele uwag odnośnie bezpieczeństwa w mieście
Mieszkańcy mieli wiele uwag odnośnie bezpieczeństwa w mieście Fot. KPP Bielsk Podlaski
Policja kolejny rok stwierdza mniej przestępstw, ale z poczuciem bezpieczeństwa w mieście bywa różnie.

Nie napadów na sklep jubilera czy zabójstw boją się najbardziej mieszkańcy Bielska. Na ich poczucie bezpieczeństwa najbardziej wpływa młodzież przesiadująca i pijąca na klatkach schodowych w blokach czy pod sklepem. Na to najbardziej skarżyli się bielszczanie podczas spotkania z policją, które odbyło się w ubiegłym tygodniu w Osiedlowym Domu Kultury Spółdzielni Mieszkaniowej.

- W mieście jest coraz bezpieczniej. Z roku na rok mamy coraz mniej postępowań - stwierdził podinsp. Marek Aliferowicz, zastępca komendanta policji.

- Bo mieszkańcy ich nie zgłaszają - odpowiedzieli dość licznie przybyli na spotkanie w ODK.

Mieszkańcy dopytywali między innymi o ubiegłoroczne włamania do domów jednorodzinnych i do mieszkania w bloku Mickiewicza 51.

Wicekomendant uspokoił, iż policja zatrzymała osoby, które prawdopodobnie są sprawcami tych włamań.

Największym jednak problemem jest młodzież, która przesiaduje na klatkach, hałasuje, pije alkohol.

- Przyjedzie policja, spisze ich, a oni się im śmieją w twarz - mówił starszy pan z osiedla przy ul. Kościuszki i Żeromskiego. - Boję się i już nie wychodzę wieczorem z domu. Prosiłbym o interwencję.

Podobne skargi miała też mieszkanka bloku przy ul. Mickiewicza 35.

- Pod tą klatką to już nie tylko picie, ale i narkotyki - mówiła. - Na parterze nikt nie mieszka, a ci z wyższych pięter boją się zejść po zmroku. Kiedyś milicja pałami uspokajała towarzystwo lub rąbała mandatami. A teraz?

- Policjant musi działać w ramach prawa - tłumaczył wicekomendant. - Nie możemy od razu pałować czy rąbać mandatami. Możemy za to wysyłać patrole i zadbać o spokój. Liczymy na współpracę z mieszkańcami.

Dodał, że często to sami mieszkańcy zapraszają znajomych i piją na klatkach. Niektórzy mieszkańcy centrum chcieli nawet zamknięcia sklepu nocnego. Ale czy to pomoże?

- Samiście sobie wychowali tych lewusów - stwierdził Marek Dąbrowski, organizator imprez motocyklowych. - Ale wandale boją się kamer. Instalujmy kamery, róbmy im zdjęcia.

Prezes spółdzielni Jan Kondratiuk dodał, że pomóc może też zainstalowanie domofonów. Aby to zrobić, wystarczy zgoda 2/3 mieszkańców klatki.

Wicekomendant zachęcał też do udziału w tworzeniu lokalnej „Mapy bezpieczeństwa i porządku publicznego”. Dzięki informacjom uzyskanym od mieszkańców policja chce stworzyć listę najbardziej niebezpiecznych miejsc w powiecie.

Chodzi zarówno o osiedla, bloki, zaułki ulic, gdzie zbiera się agresywna młodzież, ale także odcinki dróg, gdzie „szaleją” piraci drogowi lub jest zła organizacja ruchu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna