Taki widok zarejestrowała dziś w nocy kamera przemysłowa jednej z firm w podbiałostockich Łyskach. A to już wilk nagrany kilka dni temu w okolicach Barszczewa, który szedł w dzień wzdłuż drogi do Kruszewa. Takich przypadków w gminie Choroszcz - jest więcej - alarmują mieszkańcy.
- Widać je prawie codziennie, ludzie robią zdjęcia, obserwujemy, widzimy zagryzioną zwierzynę, widzimy rozrywaną zwierzynę na filmach, sytuacja robi się po prostu niewesoła. Po prostu my mieszkańcy czujemy się zagrożeni – mówił Marek Borowski, właściciel firmy.
W gminie Chorosz problem dzikich wilków staje się udręką
- Teraz mamy telefony, że pojawiają się watahy wilków, giną zwierzęta domowe, gdzieś rozszarpane sarny pojawiają się, więc myślę, że problem strasznie szybko przybiera na wadze – powiedział Robert Wardziński, burmistrz Choroszczy.
W tym roku władze Choroszczy zanotowały kilkanaście przypadków ataków wilków na zwierzęta domowe. Szacuje się, że ich populacja w Podlaskiem to około dwieście sztuk. Atakują głównie dzikie zwierzęta. Jeśli giną gospodarskie - to zdaniem przyrodników - wina ludzi.
- Giną zwierzęta, które zostają zostawione na rzeź. Po prostu przez lenistwo, przez niechęć, przez różne inne czynniki, po prostu wyprowadza się owce, krowę czasem konie i one zostają – dodał Krzysztof Wolfram przyrodnik, ekolog.
Co z regulacją populacji wilka w regionie?
Do ochrony zwierząt domowych, zdaniem przyrodnika Krzysztofa Wolframa, potrzebne jest dobrze zabezpieczone pomieszczenie. Powinien je też odstraszyć strzał oddany z pistoletu hukowego. Uważa, że na regulację populacji wilka, jest jeszcze za wcześnie. Innego zdania są przestraszeni mieszkańcy.
- Prawo powinno w tej chwili stanowić, że pewna cześć powinna po prostu zostać czy odłowiona czy odstrzelona przez naszych myśliwych – powiedział Marek Borowski, właściciel firmy.
Prawo dopuszcza eliminację osobników szczególnie uciążliwych - przyznają urzędnicy z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
- W skrajnych przypadkach wystąpienie do GDOŚ o takie zezwolenie na umyślne zabicie osobnika, wilka, który zagraża bezpieczeństwu osób i mienia – wyjaśniła Marta Czołpik, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku.
Urzędnicy przypominają, że właściciele zwierząt, które zostały zagryzione przez wilki, mogą starać się o odszkodowanie. Wystarczy złożyć wniosek w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?