Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czar Twierdzy Łomża

Ewa Sznejder [email protected]
Senator Ludwik Zalewski, były dowódca jednostki wojskowej w Łomży, jest niestrudzony w promowaniu piątnickich fortów
Senator Ludwik Zalewski, były dowódca jednostki wojskowej w Łomży, jest niestrudzony w promowaniu piątnickich fortów arch.
Łomża/Piątnica Forty wokół Łomży mają wszystko, co przyciąga turystów: piękną historię, legendy i niezwykłej urody architekturę. Carskie forty przechodzą powoli w prywatne ręce. Jest więc szansa, że ocaleją.

Agencja Mienia Wojskowego chce sprzedać fort nr IV. To pierwszy fort ziemny, jaki może trafić w prywatne ręce. Wcześniej sprzedano dwa najpiękniejsze i najlepiej zachowane forty. Nowi właściciele rozpoczęli remonty, ratując jeden z najbardziej charakterystycznych dla okolicy zabytków.

Mały, ale zasłużony
Fort IV leży między Łomżą a Janowem, pochodzi z końca XIX w. To 4,5 ha ziemi otoczonej stromymi wałami i fosą. Umocnienia ziemne są świetnie zachowane (sprawdziła się stara metoda zachowania zbocza poprzez zasadzenie na nim perzu). Pierścień wałów otacza kilka powojennych budynków magazynowych.
To najmniejszy, ale bardzo zasłużony fort. W 1920 roku to tu powstrzymano na dwa dni wojska bolszewickie. Dzięki temu cennemu czasowi umocniła się Łomża, ale przede wszystkim Warszawa. Potem był cud nad Wisłą, czyli spektakularne zwycięstwo wojsk polskich.
- Dzięki temu, że fort bronił się dwa dni, Piłsudski zdołał przegrupować swoje wojska - nie ma wątpliwości senator Ludwik Zalewski, emerytowany pułkownik wojska, były dowódca jednostki w Łomży.
Fort można kupić za 80 tys. zł, ale część zabytkowa podlega 50-procentowej bonifikacie, a zabytkowy jest praktycznie cały obiekt. Za takie pieniądze w okolicy nie kupi się działki nawet pod "szeregówkę". Dlatego też rozdzwoniły się telefony od zainteresowanych kupnem. Pytanie, co można zrobić w tym miejscu, gdy wszystkie prace muszą przebiegać pod kontrolą konserwatora zabytków, który zazwyczaj nie pozwala na zbytnie zmiany w architektonicznej bryle obiektu?

Prywatne muzeum
- Trzeba mieć serce i pomysł - tak senator Ludwik Zalewski mówi o możliwościach, jakie stwarzają forty. Sam jest właścicielem fortu III, w którym urządził muzeum militariów ziemi łomżyńskiej. Warunki są skromne, ale to jedyne miejsce, gdzie trafiają wykopane i znalezione w dolinie Narwi pociski i broń. Tylko tu można znaleźć pamiątki po 33. Pułku Piechoty, stacjonującym przed wojną w Łomży.
- Ludzie przynoszą mi eksponaty i mówią, że mogliby je sprzedać, ale wolą, aby mogły je oglądać tysiące zwiedzających - podkreśla senator Zalewski. - Ale urządzenie muzeum kosztuje wiele starań i czasu.
Fort III jest już stałym miejscem spotkań pasjonatów historii. Tu, w dobudowanym pomieszczeniu, stylistycznie nawiązującym do architektury fortecznej, odbywają się wykłady, rozmowy i pokazy. A na umieszczonej obok strzelnicy - wszystkie możliwe zawody strzeleckie.

Chińska pagoda
Najpiękniejszy ze wszystkich jest fort II - od dawna własność Antoniego Sokołowskiego, zamożnego łomżanina mieszkającego w USA. Sokołowski pasjonuje się historią. W pięknie położonym budynku z widokiem na Łomżę zamierzał podobno urządzić restaurację i kompleks rekreacyjno-wypoczynkowy. Poważnie ruszył z remontami. Jednak na razie jego plany się nie spełniły, inwestycja stoi w miejscu. Miłośnicy historii są zawiedzeni. Najbardziej tym, że stylistyka otoczenia odbiega w planach znacząco od historycznego pierwowzoru.
- Pomagaliśmy mu, jak mogliśmy, żeby ocalić tradycję militarną ziemi łomżyńskiej - opowiada jeden z nich. - Ale nerwy puściły, jak powiedział, że postawi obok chińską pagodę. To nie do pomyślenia!

Oaza wyczynowców i artystów
Fortyfikacje wokół Łomży są rozległe. Wiele fragmentów jest zasypanych, jak budynek koszarowy w pobliżu fortu III. Wybuchł tam skład amunicji i zakopano go dla bezpieczeństwa. Podobna część koszarowa w pobliżu fortu I jest niezwykle urokliwa. Problem w tym, że bardzo zdewastowana. Strach tam nawet zaglądać.
Linia wysokich umocnień jest wymarzonym miejscem dla wyczynowców. Na fortach odbywają się m.in. zawody motocrossowe. Ale malownicze wzniesienia uwielbiają też zakochani i artyści. Zwłaszcza sesje fotograficzne zyskują tu na magicznym klimacie. Umocnieniom towarzyszy szereg legend. Najbardziej znana to ta o podziemnych korytarzach, mających łączyć rzekomo forty z kościołami Łomży (w klasztorze oo. kapucynów siedzibę miał gubernator łomżyński, więc wszystko możliwe). Może to nawet nie legenda, bo gigantyczne fortyfikacje nie doczekały się jeszcze dokładnego zbadania przez historyków.

Eksperyment cara
Fortyfikacje wokół Łomży tworzy pięć fortów, położonych na najwyższych w okolicy punktach. Wartownik na jednym widział pozostałe. Łączą je wały naziemne. Powstały za czasów zaboru rosyjskiego, na przełomie XIX i XX wieku dla obrony linii Narwi. W zamyśle miały tworzyć ciąg od Grodna do Warszawy. Największe znaczenie forty odegrały jednak nie dla zaborcy, a dla wojsk polskich: podczas wojny poslko-bolszewickiej w 1920 r., a także kampanii wrześniowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna