Kuna, wpadając w kłusownicze sidła, miała sporo szczęścia. Po pierwsze, stalowa linka zacisnęła się zwierzęciu na grzbiecie zaraz za przednimi łapami - gdyby była to szyja to szarpiące się w stalowym uścisku, zwierzę udusiłoby się. Po drugie, uwięzione zwierzę zauważył mieszkaniec Czarnej Białostockiej, który po nieudanej próbie uwolnienia zawiadomił o problemie służbę leśną.
Strażnicy leśni pośpieszyli na pomoc wyczerpanej kunie, która ostatkami sił walczyła ze stalowym drutem zaplątanym w leszczynę. Mimo zmęczenia, próbowała w obronie gryźć ratowników. Leśnicy najpierw odwiązali ją od drzewa, potem unieruchomili zwierzęciu głowę. Wtedy dopiero udało się poluzować stalową pętlę - to uspokoiło kunę. Ostatnim krokiem było przecięcie nożycami stalowej linki, dzięki czemu oswobodzone zwierzę mogło wolne uciec do lasu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?