Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarna seria porażek przerwana. Jaga remisuje z Bełchatowem.

Mariusz Klimaszewski [email protected]
Piłkarze Jagiellonii po pięciu porażkach wreszcie zdobyli punkt, a nawet strzelili bramkę. W doliczonym czasie gry gol Euzebiusza Smolarka dał remis 1:1 z Bełchatowem.

Kiedy na większości stadionów skończyły się pierwsze połowy spotkań przedostatniej kolejki T-Mobile Ekstraklasy, na stadion w Bełchatowie wychodziły dopiero jedenastki GKS-u i Jagiellonii. Tak późne rozpoczęcie pojedynku z udziałem białostockiej drużyny spowodowane były ogromnymi opadami deszczu i gradu, które przeszły nad Bełchatowem przed spotkaniem.
Stadion przypominał jedno wielkie bajoro. Pod obiema bramkami były ogromne kałuże. Jednak sędziowie z blisko godzinnym opóźnieniem nakazali grę, mając zapewne na uwadze, że już w niedzielę ma zostać rozegrana ostatnia kolejka sezonu.
Deszcz jednak ciągle padał. Obu drużynom z wielkim trudem przychodziło rozegranie jakiejkolwiek akcji. W pierwszej połowie to gospodarze, walczący o utrzymanie się w ekstraklasie byli stroną przeważająca.
W 22. minucie na bramkę Łukasza Skowrona uderzył groźnie Bartłomiej Bartosiak. Piłka na szczęście minęła słupek bramki Jagiellonii. Wcześniej dobrej sytuacji nie wykorzystał Grzegorz Baran po podaniu Łukasza Madeja. I on także spudłował.
Białostoczanie odpowiedzieli dwoma strzałami młodego Karola Mackiewicza, po których piłka zatrzymywała się w kałużach. W drugiej połowie młody napastnik Jagi był bardzo bliski zdobycia gola. W 52. minucie piłka po raz kolejny, po jego strzale z głowy, ugrzęzła w błocie tuż przy słupku i niestety przed linią bramkową. Chwilę później piłka wpadła już do bramki, jednak po drugiej stronie boiska.
Gospodarze wyprowadzili kontrę. Z lewego skrzydła zacentrował Łukasz Madej, a w polu karnym Jagiellonii wyskoczył w górę Szymon Sawala. Po jego silnym uderzeniu z głowy piłka jeszcze skozłowała i wpadła do bramkiJagi.
W drugiej połowie mecz był ciekawszym widowiskiem. Deszcz przestał padać i stan murawy poprawił się. Akcje obu drużyn nabrały tempa. Białostoczanie mogli wyrównać po rzucie wolnym. Niestety, po strzale Macieja Gajosa piłka otarła się jeszcze od jednego z piłkarzy gospodarzy i przeszła obok bramki GKS-u.
Białostoczanie osiągnęli jednak swój cel w doliczonym czasie gry. Wprowadzony na 7. minut przed końcem meczu Euzebiusz Smolarek wykorzystał błąd bramkarza gospodarzy i z bliska strzelił do bramki Bełchatowa.
Ostatni mecz Jagiellonia zagra w niedzielę, gdy o godz. 16 podejmie jedenastkę Ruchu Chorzów, kolejnej drużyny broniącej się przed spadkiem z ekstraklasy.

GKS Bełchatów - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0)
Bramka: 1:0 - Szymon Sawala 54, 1:1 - Euzebiusz Smolarek
GKS Bełchatów: Emilijus Zubas - Raúl González, Seweryn Michalski, Maciej Wilusz, Rafał Kosznik - Mateusz Mak (80. Krzysztof Michalak), Szymon Sawala, Grzegorz Baran, Kamil Wacławczyk, Łukasz Madej - Bartłomiej Bartosiak (46. Patryk Rachwał).
Jagiellonia: Łukasz Skowron - Alexis Norambuena, Michał Pazdan, Ugo Ukah, Jonatan Straus - Rafał Grzyb, Tomasz Bandrowski (86. Adam Dźwigała) - Tomasz Kupisz, Maciej Gajos (72. Dawid Plizga), Daniel Quintana - Karol Mackiewicz (83. Euzebiusz Smolarek).
Żółte kartki: Rachwał, Sawala (Bełchatów); Gajos (Jagiellonia).
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna