Czas na kartofle

Moje Miasto - piszę i komentuję

MM Sokółka to pierwszy portal społecznościowy dziennikarstwa obywatelskiego w Sokółce dla osób, które są zainteresowane życiem publicznym. Każdy może pisać, komentować, dzielić się swoimi uwagami. Możecie mieć wpływ na to, co dzieje się w Waszym mieście. mmsokolka.pl

Imprezę zorganizowano w Zubrzycy Wielkiej koło Szudziałowa. Wybór miejsca nie był przypadkowy. Otóż na polach wokół Zubrzycy uprawiano kiedyś ogromne ilości kartofli.

- Teraz jest inaczej, bo ziemniaki zastąpiła kukurydza. Z wielkich dni upraw została nam impreza, na której możemy powspominać dawne, dobre czasy - powiedziały mieszkanki Zubrzycy.

Podczas Ziemniaczyska został rozstrzygnięty konkurs na najsmaczniejsze potrawy z dodatkiem kartofli.
- Członkowie komisji konkursowej musieli spróbować aż 40 dań. Z tego co wiem, wybór zwycięskich potraw wcale nie był łatwy - poinformowała Elżbieta Jaroszewicz, dyrektor Gminnego Ośrodka Animacji Kultury i Rekreacji w Szudziałowie, który razem z miejscowym Urzędem Gminy przygotował niedzielną imprezę.

W kategorii potraw pieczonych równych sobie nie miały ziemniaki w sosie maślakowo-migdałowym autorstwa Magdaleny Juchy. Z kolei wśród potraw gotowanych zwyciężyły kartacze Ireny Strzałkowskiej. Jeżeli chodzi o danie smażone, to pierwsze miejsce przyznano ziemniaczanej pizzy Justyny Kucharewicz. W kategorii "potrawy inne" zwyciężyły ziemniaki nadziewane mięsem Haliny Karpowicz.

Ziemniaczysko było też okazją do rozmów na temat tegorocznych wykopków.
- Niestety, plony są niższe niż zazwyczaj. Szacujemy, że w powiecie sokólskim jest to 15-18 ton z hektara. Zazwyczaj z takiej powierzchni zbierało się ponad 20 ton. Wszystko przez niesprzyjającą aurę. Mieliśmy zdecydowanie za dużo deszczu, co sprzyjało rozwojowi chorób grzybowych ziemniaków - powiedział Stanisław Jaroszewicz, kierownik Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Sokółce.

- W tym roku ludzie sadzili mało ziemniaków, dlatego teraz brakuje ich na rynku - dodała Agnieszka Szczygielska z sokólskiego PZDR.