Dzisiejsza Rzeczpospolita informuje o śledztwie CBA prowadzonym w sprawie Andrzeja Sz., szefa suwalskiego oddziału TVP. Był on podsłuchiwany po doniesieniach od jednej z producentek, że pobiera od niej procent od wypłacanych jej przez telewizję pieniędzy za zrealizowane materiały.
12 marca 2008 roku, ktoś zawiadomił policję, że Andrzej Sz. pije alkohol i zamierza prowadzić auto. Policjanci pojechali na miejsce i zatrzymali auto. Kierowca wyraźnie bełkotał i czuć było od niego alkohol. Nie dał się jednak zbadać alkomatem. Zamiast tego próbował wręczyć funkcjonariuszom łapówkę, a gdy to nie pomogło zaczął się wyrywać i stawiać opór.
CBA nagrało liczne rozmowy Sz. z Sawickim i Kapustą. Zaczęło podejrzewać, że policjanci mogą przez obu przekazywać Sz. informacje ze śledztwa, które poszerzono o nowe wątki - związane z zatrzymaniem Sz. po pijanemu.
Brak zgody Marka Staszaka - prokuratora krajowego na wystąpienie do sądu o zgodę następczą spowodował, że nie można było kontynuować wątku śledztwa dotyczącego policjantów.
Rzecznik CBA Jacek Dobrzyński zapewniał Rzeczpospolitą, że jest niewinny.
- Nigdy nie przekazywałem żadnych informacji ze śledztwa bezpośrednio ani pośrednio Andrzejowi Sz. Nie interweniowałem też w jego sprawie. Musiałbym być szalony. Każdy policjant wie, że coś takiego oznacza koniec kariery w policji - mówi w dzisiejszym wydaniu Rzeczpospolitej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?