Ryneczek przy ul. Gajowej na białostockich Dziesięcinach składa się z dwóch części - jedną stanowią 32 pawilony handlowe, zaś drugą ok. 20 metalowych stołów. Sprzedaż prowadzona jest też z ziemi. Według informacji, które dotarły do kupców, zlikwidowany miałby zostać właśnie handel z ziemi. Pod protestem przeciwko takim planom podpisało się nie tylko kilkadziesiąt osób handlujących w tym miejscu, ale także mieszkańcy osiedla, którzy robią tu zakupy. Łącznie ok. 400 osób.
- Przecież dzięki temu ryneczkowi prace ma kilkadziesiąt osób, zaś mieszkańcy Dziesięcin mogą się tu zaopatrzyć w tańsze rzeczy - mówi handlująca w tym miejscu Joanna Mazerska.
- Pracowałam w Uchwytach. Ponieważ trzeba jednak z czegoś żyć zaczęłam sprzedawać na ryneczku. Czy teraz znów zostanę bez środków do życia? - pyta inna sprzedawczyni.
Kupcy mówią, że codziennie płacą 10 zł za sprzedaż ze stołu oraz 5 zł opłaty targowej.
- Pomimo tego nie mamy nawet toalety. Za potrzebą trzeba chodzić do własnych mieszkań - mówią.
Piątkowe spotkanie z władzami Spółdzielni Mieszkaniowej "Rodzina Kolejowa", na temat dalszych losów ryneczku, przebiegało w gorącej atmosferze. Według prezesa Andrzeja Rojka, spółdzielnia nie chce pozbawić kupców miejsc pracy. Co prawda przeczy temu treść pisma wysłanego przez władze spółdzielni do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, w której proszą one o zamknięcie działalności handlowej w tym miejscu lub uniemożliwienie jej do czasu stworzenia odpowiednich warunków sanitarno - epidemiologicznych przy ul. Gajowej, a więc postawienia toalety i śmietnika.
- Nie robimy tego, by pozbawić kogoś pracy. Chcemy, żeby handel odbywał się tu w cywilizowanych warunkach, no i żeby nie było to centrum przestępczości na osiedlu - mówił prezes SM "Rodzina Kolejowa" Andrzej Rojek. - Przecież handlują tu nielegalnymi papierosami i alkoholem obywatele ze Wschodu. I to oni są winni temu, że zmuszeni byliśmy wysłać takie pismo.
Nie uspokoiło to do końca handlowców.
- Czy zlikwidujemy handel czy nie, to i tak Ruscy będą tu sprzedawać wódkę i papierosy. Tu trzeba działania Policji i Straży Miejskiej, by się ich pozbyć z tego miejsca - uważają handlowcy.
Kupcy zapowiadają, że jeżeli dojdzie do likwidacji handlu ze stołów, będą bardziej stanowczo protestować przeciwko decyzjom spółdzielni.**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?