Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy nadleśnictwo chciało zarobić?

(luk)
Ekolodzy z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot są załamani wycinką dębów - wg nich opiętek jest szkodliwy tylko w lasach gospodarczych, nie w rezerwacie
Ekolodzy z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot są załamani wycinką dębów - wg nich opiętek jest szkodliwy tylko w lasach gospodarczych, nie w rezerwacie A. Zgiet
Puszcza Knyszyńska.Ministerstwo Środowiska od nas dowiedziało się, że dęby w rezerwacie przyrody Starodrzew Szyndzielski zostały już wycięte. Wydając postanowienie o wstrzymaniu wykonania decyzji wojewody podlaskiego zezwalającej na wycinkę, urzędnicy nie mieli pojęcia, że na ratowanie drzew jest już za późno.

Teraz sprawa trafi do oceny Państwowej Rady Ochrony Przyrody.

Ekolodzy z kolei twierdzą, że dęby wycięto, bo mogło chodzić o zyski ze sprzedaży drewna. Ich zdaniem, koszt metra sześc. dębu to ok. 1,2 tys. zł. Na sprzedaży 200 drzew nadleśnictwo mogłoby więc nieźle zarobić. Jednak zdaniem Kazimierza Antowskiego, nadleśniczego z Czarnej Białostockiej, dęby zaatakowane przez szkodnika są warte ok. 350 zł za metr sześc. Za taką cenę zostały sprzedane tartakowi, który wygrał przetarg.

Firmie, która prowadzi tartak, udało się wywieźć z terenu rezerwatu około jednej trzeciej wyciętych drzew. A co stanie się z pozostałymi?

Przypomnijmy jak doszło do wycinki: pod koniec marca Nadleśnictwo Czarna Białostocka zwróciło się do wojewody podlaskiego o zezwolenie na wyrąb 159 dębów zasiedlonych przez opiętka dwuplamkowego, który ich zdaniem istotnie zagraża rezerwatowi przyrody. 4 kwietnia wojewoda zezwolił na usunięcie w sumie 192 dębów. 14 kwietnia decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności, tłumacząc, że drzewa trzeba wyciąć do końca kwietnia, aby zdążyć przed okresem wylotu młodych chrząszczy. Wtedy zaprotestowała Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, argumentując, że niedopuszczalna jest wycinka dębów zasiedlonych przez opiętka, zwłaszcza w rezerwatach przyrody.

Zaalarmowany przez Pracownię minister środowiska 22 kwietnia wstrzymał decyzję wojewody podlaskiego. Niestety, o kilka dni za późno. Bo już 15 kwietnia do rezerwatu weszli drwale.

- Minister i tak wydał decyzję wstrzymującą natychmiastowe wykonanie decyzji wojewody podlaskiego najszybciej jak było to możliwe - informuje Michał Milewski z biura prasowego resortu.

Jak się dowiedzieliśmy, teraz sprawa wyciętych dębów będzie ponownie analizowana w ministerstwie, a drzewa pozostaną na razie w rezerwacie.
Minister chce też poddać całą sprawę pod ocenę Państwowej Rady Ochrony Przyrody, organu opiniodawczo-doradczego resortu. Dopiero po tej ocenie będzie wiadomo, czy ktoś odpowie za wycinkę stuletnich dębów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna