Choć to tylko doraźna ochrona przed wirusem grypy, to takie produkty cieszą się obecnie największym zainteresowaniem.
- Przez kilka pierwszych dni listopada sprzedaliśmy 1800 maseczek - mówi Małgorzata Ostaszewska, kierownik działu aptek białostockiego Cefarmu. - W naszych 47 aptekach jest jeszcze ok. 700 sztuk jednego z rodzajów maseczek, czekamy na kolejne dostawy. Te mają być w tym tygodniu.
Cefarm zamówił kilkadziesiąt tysięcy sztuk tego towaru u różnych dostawców. Także inne apteki czekają na dostawy. Wiadomo już, że część producentów w związku z ogromnym popytem może podwyższyć ceny maseczek. Ostatnio jedna kosztowała w aptece niecałą złotówkę, nie wiadomo, ile będzie kosztować obecnie. W aptekach świetnie sprzedają się też leki antygrypowe, zwalczające wirusa grypy typu A, choć kosztują 80-120 zł za opakowanie i są dostępne tylko na receptę. W ostatnich dniach w regionie sprzedało się ich kilkaset sztuk. - Ludzie wolą być przygotowani na ewentualny atak choroby - przyznają aptekarze.
W naszym regionie odnotowano w tym roku (latem) tylko 4 przypadki zachorowania na grypę typu A/H1N1. Wszystkie miały łagodny przebieg i zakończyły się pełnym wyzdrowieniem. Jak zapewnia sanepid, obecnie nie ma nawet podejrzenia zachorowania na tzw. nową grypę wśród Podlasian. W normie są też zachorowania na grypę sezonową.
Tymczasem w całym kraju dyrektorzy szkół mają teraz zgłaszać do kuratoriów nieobecności uczniów z powodu grypy. - Nie mamy jeszcze konkretnych wytycznych, jak ma to wyglądać - mówi Piotr Górski, dyrektor Zespołu Szkół Integracyjnych nr 1 w Białymstoku. - W minionym tygodniu w klasach brakowało po kilkoro uczniów, ale nie sprawdzaliśmy, czy z powodu grypy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?