Czy w ciągu kilku lat uda się wybudować nowy wiadukt?

O konieczności wybudowania nowej "przeprawy" przez tory kolejowe w centrum miasta mówi się już od wielu lat. Coraz większy ruch pojazdów powoduje, że "zapycha się" wiadukt na ul. Dąbrowskiego. Stanowi on zaś jedyny w śródmieściu przejazd przez tory.
Właśnie dlatego władze miasta postanowiły oświeżyć pomysł wybudowania nowego wiaduktu. Miałby się on znajdować w pobliżu planowanego przebiegu Trasy Kopernikowskiej, czyli obwodnicy śródmieścia Białegostoku o długości ok. 9 km. Prowadzone są już na ten temat rozmowy z przedstawicielami PKP. Firma ta bowiem dysponuje gruntem, znajdującym się na planowanym przedłużeniu ul. Zwycięstwa i Kolejowej, gdzie miałaby być budowana estakada. Bez gruntów, które obecnie należą do PKP, nie można jednak z niczym ruszyć.
Ale, by rozpocząć wykup gruntów konieczne jest też sporządzenie miejscowego planu zagospodarowania tej okolicy. Wczoraj białsotoccy radni zgodzili się na przystapienie do prac nad planem.
- Jest to niezbędne, żeby w ogóle myśleć o tej inwestycji. Nowy plan zagospodarowania przestrzennego rejonu dworców PKS i PKP potrzebny jest do zabezpieczenia terenów pod przyszły wiadukt. Tym bardziej, że zarysowała się teraz szansa przejęcia części gruntów. PKP chce je bowiem odać za długi. A większość ziemi w tej okolicy należy właśnie do kolei - mówi Elżbieta Zalewska z Wydziału Architektury Urzędu Miejskiego.
W tej chwili nikt z władz miasta nie chce się wypowiadać na temat tego, kiedy ta inwestycja miałaby szansę się urzeczywistnić. Gdyby do niej doszło miasto starałoby się pozyskać na ten cel pieniądze ze środków pomocowych Unii Europejskiej. **