Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy zdarzy się cud nad Narwią?

Miłosz Karbowski [email protected]
3 marca Pogoń (pomarańczowa kamizelka) przegrała w sparingu ze Zniczem Suraż, drużyną z końca tabeli IV ligi, 0:2.  Cztery tygodnie później łapanie zremisowali na boisku lidera III ligi.
3 marca Pogoń (pomarańczowa kamizelka) przegrała w sparingu ze Zniczem Suraż, drużyną z końca tabeli IV ligi, 0:2. Cztery tygodnie później łapanie zremisowali na boisku lidera III ligi. W. Wojtkielewicz
Sport dostarcza mnóstwo satysfakcji, bo w nim nie da się nic przewidzieć “na pewno". Także w III lidze.

Pogoń Łapy jesienią spisywała się słabo i wylądowała w strefie spadkowej. Zimą straciła połowę podstawowego zespołu. W sparingach zbierała więc regularne baty od czwartoligowców. Kadra została totalnie odmłodzona, drużyna jest budowana od nowa, a klub skazany na spadek. I co się dzieje? Sami piłkarze ani myślą godzić się z degradacją. I swoje racje potrafią udowodnić na boisku!

Łapianie po “planowej" klęsce z Huraganem Morąg 0:6 (tak miała wyglądać wiosenna rzeczywistość klubu z miasta nad Narwią), zremisowali na boisku lidera - Startu Działdowo 1:1, a w ostatniej kolejce pokonali u siebie Zatokę Braniewo 2:1.

- Widać na boisku zespół. Mamy drużynę, która chce walczyć. Nadal zdajemy sobie sprawę, że dla większości naszej młodzieży III liga to na razie zbyt wysokie progi. Gdy wypadną 2-3 piłkarze, zabraknie dublerów. Ale jeśli nasze spotkania będą wyglądały tak, jak ostatnie dwa, nie ma na co narzekać - mówi trener Pogoni, Grzegorz Niwiński.

Przed wznowieniem rozgrywek od władz klubu wyszła jasna deklaracja: gramy swoimi wychowankami, bo na tyle nas stać.

Kilku wychowanków wróciło do treningów. Młodzi, z musu weszli do składu. Pojawił się też Grzegorz Juzwa, który nie przebił się w Dębie Dąbrowa Białostocka. Każdy chce się pokazać, coś udowodnić i być może stąd, w niezamożnym klubie taka bojowa atmosfera. Dwa gole wiosną strzelił zaledwie 18-letni Mateusz Piwko. Juzwa, mający za sobą występy w barwach Jagiellonii, dobrze radzi sobie w środku pola. Przeciwko Zatoce zdobył też gola.

- Przegrywaliśmy w sparingach, ale wystawiałem w nich celowo trochę inny zespół. Chciałem przede wszystkim przyjrzeć się umiejętnościom młodych chłopaków, by wiedzieć, kto może być przydatny w III lidze. Kilku z nich pokazało, że warto na nich stawiać. Grzesiek Juzwa też u nas udowadnia, że ma spore możliwości. Budowa zespołu to jednak proces i zdajemy sobie z tego sprawę - mówi Niwiński. - Przed wiosną nikt w Łapach w nas nie wierzył. Nadal mamy bardzo trudną sytuację. Utrzymać się byłoby wielką sztuką, ale spadek nie będzie tragedią. Przyjmiemy to, co nastąpi, oby po dobrej, sportowej walce - dodaje szkoleniowiec.

Cała strona o podlaskim futbolu w środowej Współczesnej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna