Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czyścioch stracił sektor. MPO dostaje szansę

(art, peż)
sxc.hu
Firma do końca roku przejęła obowiązki Czyściocha, z którym miasto rozwiązało umowę na wywóz śmieci.

W czwartym sektorze nałożyliśmy jedenaście kar. Postanowiliśmy odstąpić od umowy z firmą Czyścioch - mówi Adam Poliński, wiceprezydent Białegostoku.

Teraz czwarty sektor (czyli takie osiedla jak Jaroszówka, Wygoda czy Pieczurki) będzie obsługiwała firma MPO wyłoniona przez władze miasta z wolnej ręki.

- MPO ma sześć dni na rozstawienie kontenerów. Umowa będzie obowiązywać do końca roku. Opiewa na kwotę 1 mln 168 tys. zł, czyli połowę ceny, jaką zapłacilibyśmy Czyściochowi. Bo umowa z Czyściochem kończyłaby się w lipcu 2014 roku - podkreśla wiceprezydent.

Jednocześnie miejska spółka Lech zamówi od MPO tzw. odbiór interwencyjny na terenie całego miasta. Firma będzie zabierała worki ze śmieciami, które leżą luzem na chodnikach, bo mieszkańcy nie mieli gdzie ich wrzucać. Usługa ta ma kosztować 50 tys. zł. Za te pieniądze MPOwywiezie z miasta maksymalnie 500 ton śmieci.

Czyścioch wciąż obsługuje trzy sektory w mieście. Nie wiadomo jednak, jak długo. O ile w czwartym sektorze sytuacja była najbardziej dramatyczna, to w pozostałych też nie jest kolorowo. Władze miasta na razie nie chcą mówić czy podziękują Czyściochowi też w innych częściach miasta.
Maciej Potentas, szef Czyściocha nie ma sobie jednak nic do zarzucenia.

- Umowę z miastem podpisaliśmy dopiero 19 czerwca. Zamówiłem wtedy pojemniki, ale nie z Europy Zachodniej, bo tam ich już nie ma, tylko z różnych dosyć egzotycznych krajów, takich jak np. Portugalia. Stanęliśmy na głowie i od 1 lipca sukcesywnie rozstawiamy pojemniki - mówi.

Prezes zapewniał, że wszystkie powinny być na swoich miejscach już w następnym tygodniu.
- Był wielki szum przez te pierwsze trzy dni, że nie zapewniliśmy pojemników, ale nikt nie jest w stanie tego zrobić w takim terminie - podkreśla Maciej Potentas.

Za jedenaście przewinień, jakich dopatrzyło się miasto w czwartym sektorze Czyścioch zapłaci 3 tys. zł.
Firma ma jeszcze jeden zatarg z miastem. Nie zgadza się, by wozić wszystkie śmieci na wysypisko w Hryniewiczach. Chce, by część odpadów trafiała także w okolice Studzianek, gdzie Czyścioch ma swoje wysypisko. Spór trafił do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Wpiątek sąd zadecydował o zawieszeniu postępowania, bo trzeba poczekać na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w podobnej sprawie.

Większych problemów z wprowadzeniem w życie tak zwanej ustawy śmieciowej nie ma w Supraślu i Wasilkowie. Koszy na śmieci nie mają za to mieszkańcy wsi Porosły koło Choroszczy. Nie dostarczyła ich firma Astwa, z którą urząd podpisał między innymi na to umowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna