Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dała oszustowi pieniądze. Została sama z komornikiem na głowie

Mariola Fidura
Pani Lucyna nigdy nie podejrzewała, że może ją spotkać coś podobnego. Kobieta nigdy nie miała do czynienia z wymiarem sprawiedliwości. Przez swoją nieznajomość prawa nie wiedziała jak ma się bronić przed sądem.
Pani Lucyna nigdy nie podejrzewała, że może ją spotkać coś podobnego. Kobieta nigdy nie miała do czynienia z wymiarem sprawiedliwości. Przez swoją nieznajomość prawa nie wiedziała jak ma się bronić przed sądem. Mariola Fidura
Pani Lucyna robiła w domu remont. Niestety zaufała nieodpowiedniemu człowiekowi. Mężczyzna wziął od niej pieniądze. Miał opłacić fakturę za towar. Przepadł jednak i on i kasa.

Lucyna Suchodolska mieszka w Kędziorowie w gminie Wąsosz. Kobieta ponad rok temu zdecydowała się na generalny remont domu. Wynajęła fachowców. Nie było wyjścia - trzeba było im zaufać. Kiedy w grę weszły pieniądze okazało się, że nasza bohaterka miała pecha. Trafiła na oszusta. Mężczyzna wziął od niej pieniądze. Miał opłacić fakturę wystawioną na jej nazwisko. „Fachowiec” ulotnił się. Razem z nim przebadała kasa. Mieszkance Kędziorowa został wyrok i widmo komorniczej licytacji.

- Trzeba zacząć od tego, że zawarłam umowę z porządną firmą budowlaną. Remontem w moim domu miał się zająć znany w okolicy fachowiec, z dobrą opinią. Do tego właściciel legalnie działającej firmy. Niestety w czasie kiedy ja planowałam remont on był obłożony zleceniami. Dlatego polecił mi człowieka, który później mnie oszukał - rozpoczyna swoją opowieść pani Lucyna.

Dom Suchodolskiej wymagał tak dużego remontu, że na czas prac rodzina przeprowadziła się do Grajewa. W związku z tym kobieta nie nadzorowała regularnie postępu prac. Zresztą na początku wszystko szło świetnie.

Nic nie zapowiadało kłopotów

- Kiedy przyjechałam pewnego razu praca szła pełną parą. Nie znam się na pracach remontowych i budowlanych. Dlatego wynajęłam do tego ludzi. Przy takich przedsięwzięciach jak remont trzeba przecież komuś zaufać. Inaczej się nie da- tłumaczy pani Lucyna.

Pierwszy zgrzyt pojawił się kiedy hurtownia materiałów budowlanych w Grajewie, „Mirpol”, nie chciała wydać towaru dla człowieka zatrudnionego przez Suchodolską.

- Zadzwonili do mnie z tej firmy i powiedzieli, że muszę przyjechać osobiście, bo inaczej nie wydadzą towaru. Pojechałam do Grajewa i załatwiłam sprawę. Myślałam, że to standardowa procedura. Później prace toczyły się przez jakiś czas dalej normalnie - wspomina nasza bohaterka.

Zapytaliśmy pracownika „Mirpolu” czy w ich firmie wydawanie materiałów budowlanych zawsze odbywa się w tej sposób. Okazało się, że mężczyzna zatrudniony przez mieszkankę Kędziorowa jest już znany w Grajewie i okolicach z tego, że ma problemy z wywiązywaniem się z umów.

Nie pierwszy raz sprzeniewierzył kasę

- Niestety miałem tę nieprzyjemność mieć już styczność z tym panem. Był on kiedyś winny naszej firmie około 500 złotych. Później wyniknęły kolejne sytuacje. Zastanawiamy się z szefostwem czy nie wnieść przeciwko niemu oskarżenia do sądu. Z tego co słyszałem to już nie pierwszy raz kiedy wziął pieniądze od klienta na opłatę, a przygarnął je dla siebie. Ten człowiek podobno sezonowo dorabia w Niemczech. Teraz, z tego co wiem, chyba też tam przebywa - dowiedzieliśmy się od Radosława Ladzińskiego, pracownika firmy „Mirpol” w Grajewie.

Wynajęty przez panią Lucynę „fachowiec” wywiązywał się ze swoich obowiązków. Nic nie wskazywało na to, że kobieta trafiła na oszusta. Należność z faktur Suchodolska opłacała osobiście. Czasami majster, który później oszukał naszą bohaterkę, brał od kobiety pieniądze. Kwoty nasza bohaterka zapisywała w zeszycie a mężczyzna podpisywał się kiedy je pobierał. Kłopoty zaczęły się kiedy doszło do wymiany instalacji centralnego ogrzewania.

Pieniądze wziął ale faktury nie opłacił

- Człowiek który mnie oszukał sam znalazł hydraulika. Zaczęli montować grzejniki i inne urządzeni potrzebne do centralnego ogrzewania. Kiedy przyjechałam wszystko było prawie gotowe. Materiały brał z jednego ze sklepów hydraulicznych w Grajewie - tłumaczy pani Lucyna.

Kobieta twierdzi, że nie bywała w tym sklepie razem z przyszłym oszustem. Dodatkowo faktury za materiał są wystawione rzekomo nie na jej nazwisko. Majster wziął od niej kilka tysięcy. Z tych pieniędzy miał opłacić fakturę za materiały hydrauliczne. Dopiero po kilki miesiącach okazało się, że nigdy tego nie zrobił.

- Pieniądze wziął, materiał przywiózł. Nie podejrzewałam, że nie uregulował należność w sklepie. Po jakimś czasie właściciele tego sklepu pozwali mnie do sądu. Doszło do rozprawy. Na pierwszej sprawie sąd starał się mnie wysłuchać. Na kolejnych było dużo gorzej. Tłumaczyłam, że przekazałam pieniądze na opłatę i, że winnym jest „fachowiec”. To od niego powinni ubiegać się kasy. Niestety mają faktury z moim imieniem i adresem, ale innym nazwiskiem. Towar na nich faktycznie trafił do mnie - przyznaje kobieta.

Nad kobietą ciąży wyrok i komornik

Lucyna Suchodolska przegrała sprawę w sądzie. Została skazana. Musi opłacić fakturę oraz koszta sądowe. W sumie uzbierało się 3 700 złotych.

- Najbardziej boli mnie to, że jestem niewinna, a zostałam skazana. Nigdy nie miałam konfliktu z prawem. Nikt nie zwraca uwagi na to, że ja już raz te pieniądze zapłaciłam. Skąd mogłam wiedzieć, że tym razem ten człowiek ich nie przekaże? - pyta retorycznie pani Lucyna.

Mieszkanka Kędziorowa nie odwołała się od wyroku, ponieważ czekała aż sąd wyśle jej swoje postanowienie. Nie wiedziała, że musi o nie wystąpić sama. Wyrok się uprawomocnił. Na kobietę czekał kolejny szok.

- Doszło do tego, że dostałam wezwanie do zapłaty od komornika. Żeby wykonać remont sprzedałam ziemię. Prace pochłonęły wszystkie moje oszczędności. Nie mam z czego opłacić po raz kolejny tej faktury - żali się nasza bohaterka.

- Nie wiem jak to zrobię, ale będę szukała sprawiedliwości i wyjścia z tej sytuacji. Nie może być tak, że niewinny człowiek ma wyrok i komornika a taki oszust chodzi sobie wolno. Może znajdzie się ktoś kto mi pomoże. Liczę też, że zgłoszą się inne osoby oszukane przez tego mężczyznę. Nie odpuszczę tej sprawy - zapowiada Lucyna Suchodolska z Kędziorowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna