- Fajnie to wyglądało - przyznaje Zbigniew Maleszewski, trener i ojciec Daniela. - Tomek zwracał mu uwagę na niektóre elementy rozgrzewki oraz pracę w ringu. I te uwagi zawodnik o wiele bardziej docenia niż wskazówki udzielane mu przez trenera. W tym przypadku przeze mnie.
Daniel ze Stanów Zjednoczonych wrócił bogatszy o konkretne wskazówki i zalecenia, nad czym musi jeszcze pracować.
- Przede wszystkim muszę uważać na ręce - tłumaczy Daniel. - Do tego zmienił mi także ustawienie nóg i sposób zadawania ciosów. Tak naprawdę pracowaliśmy nad wszystkim. To pokazuje, że trening amatorski i zawodowy dzieli ogromna różnica.
Dodatkowo w trakcie zajęć Daniel miał okazję zmierzyć się z pięściarzami zza oceanu.
- To była dobra szkoła dla Daniela, w której bardzo dobrze sobie poradził - ocenia Maleszewski senior.
Niewykluczone, że w wakacje dojdzie do małej rewizyty i Roger Bloodworth latem przyjedzie do Łomży trenować młodych pięściarzy. Wszystko zależy od decyzji Tomasza Adamka, który niedawno przegrał swoją walkę z Ukraińcem Wiaczesławem Głazkowem. Sam Daniel umiejętności wyniesione z pobytu w Stanach już zastosował w praktyce, podczas meczu z pięściarzami ze Schwerina. Pierwszego dnia łomżyniak pokonał swojego rywala, prezentując się bardzo solidnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?