W piątek o godzinie 11 w kościele Matki Bożej Królowej Męczenników w Radulach odbył się pogrzeb całej rodziny. Na uroczystość przybyły setki żałobników, rodzina przyjechała z całego świata, Niemiec, Stanów Zjednoczonych. W ostatniej podróży Danielowi towarzyszyli przyjaciele z liceum. Przyjechali autokarem z Białegostoku. Specjalnie z tej okazji zostały odwołane zajęcia w szkole.
- Daniel co tydzień stał w tym miejscu w kościele - wspominał proboszcz parafii. - Pamiętam go doskonale.
Rodzice poznali się 20 lat temu w Pajewie. Zakochali się w sobie. Wzięli ślub. Trzy lata później urodził się Daniel.
- Był ich oczkiem w głowie - opowiada przyjaciel rodziny. - W końcu to jedynak.
Właśnie ich jedynaka nie powinno być w samochodzie. Tego dnia miał wracać, tak jak zazwyczaj, ze szkoły w Białymstoku do domu autobusem. Rodzice jednak przyjechali po części do ciągnika do miasta. Postanowili zabrać Daniela ze sobą.
Przypomnijmy. Cała rodzina zginęła w wypadku samochodowym w poniedziałek pod Pajewem. W hondę, którą kierował Robert uderzył tir, następnie terenówka odbiła się od nadjeżdżającej z naprzeciwka ciężarówki. Łotewski kierowca był pijany. Miał 2 promile w wydychanym powietrzu. Matka z synem zginęli na miejscu. Ojciec był reanimowany. Niestety, jego życia nie udało się uratować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?