Budynek białostockiego dworca kolejowego został wyremontowany w październiku zeszłego roku. Obecnie trwają roboty na torowiskach stacji kolejowej i jak zapewnił w sobotę Krzysztof Mamiński, prezes zarządu Polskich Kolei Państwowych SA, prace przebiegają zgodnie z harmonogramem i zakończą się w terminie. Przyznał także, że nie tylko Białystok, ale i dworce w innych polskich miastach (od kilkunastu miesięcy) otrzymują swoich patronów.
- Zaczęliśmy od Dworca Centralnego w Warszawie, któremu nadaliśmy imię Stanisława Moniuszki. Następnie Dworzec Wschodni uzyskał imię Romana Dmowskiego, kolejny to Dworzec Główny w Krakowie, którego patronem jest Marszałek Józef Piłsudski. Dworzec w Katowicach otrzymał imię pierwszego marszałka sejmu śląskiego. Teraz patronkę otrzymał dworze w Białymstoku, a za dwa tygodnie do tej listy dołączy Biała Podlaska z dworcem imienia Sybiraków - wyliczał Krzysztof Mamiński i zapewnił, że dworców z patronami będzie więcej, a nadanie imienia Inki to uroczystość ważna dla Białegostoku, dla regionu i dla wszystkich tych, którym patriotyzm leży na sercu.
Czytaj również: Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Białostoczanie uczczą pamięć żołnierzy wyklętych
Radości z sobotniego wydarzenia nie krył, jego inicjator, Adam Andruszkiewicz.
- To wielki zaszczyt, że dzisiaj w sercu województwa podlaskiego możemy nadać pięknie odrestaurowanemu dworcowi PKP imię Danuty Siedzikówny, pseudonim "Inka", naszej wielkiej bohaterki. Zwróciłem się z taką prośbą, w imieniu mieszkańców naszego województwa, do zarządu PKP, która została bardzo szybko i pozytywnie rozpatrzona. I właśnie dzisiaj, w rocznicę zamordowania naszej bohaterki przez komunistów możemy odsłonić tablicę, która będzie przypominała wszystkim podróżnym, że znajdują się na białostockim dworcu, którego patronką jest "Inka" - powiedział dziennikarzom sekretarz stanu w KPRM.
Andruszkiewicz odczytał też list od premiera Mateusza Morawieckiego do uczestników uroczystości, który podkreślił, że Danuta Siedzikówna zajmuje w zbiorowej pamięci Polaków miejsce szczególne.
- Inicjatywa nadania jej imienia odnowionemu dworcowi PKP w Białymstoku to cenne i ważne przedsięwzięcie. Od dziś wszyscy podróżni, zarówno w kraju, jak i z zagranicy będą mogli poznać historię tej wspaniałej postaci.
Tablica pamiątkowa z imieniem patronki, która została umieszczona koło wejścia do białostockiego dworca PKP ufundował Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. R. Dmowskiego i I. Paderewskiego.
- Dla nas jest to bardzo ważny projekt. Ważny, dlatego że wspólnie z zarządem PKP, Instytut uczestniczy w przedsięwzięciu, które jest istotne dla ładu publicznego w Polsce. To znaczy nadawaniu patronów przestrzeni publicznej i to patronów nieprzypadkowych, to znaczy patronów, którzy byli strażnikami wartości, które ten ład publiczny powinny w Polsce budować. Jako Instytut wyrażamy satysfakcję, że od dzisiaj ten dworzec ma tak wspaniałą patronkę i że będzie ona wpływała na praktykę życia codziennego Białegostoku - podkreślił Paweł Skibiński, zastępca dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej.
Czytaj również: Białystok pamięta o tragicznej śmierci Danuty Siedzikówny "Inki" (zdjęcia)
Na zakończenie uroczystości - w której uczestniczyli m.in. samorządowcy, posłowie, leśnicy, przedstawiciele IPN i poczty sztandarowe - odsłonięcia tablicy z napisem: Dworzec Białystok Imienia Danuty Siedzikówny "Inki" wspólnie dokonali: Krzysztof Mamiński, Adam Andruszkiewicz, Paweł Skibiński i Dariusz Piontkowski (wiceminister edukacji).
* * *
Danuta Siedzikówna, ps. „Inka” urodziła się w 1928 roku we wsi Guszczewina koło Narewki. Jej ojciec był leśniczym, w czasie wojny został wywieziony przez Sowietów, a matkę rozstrzelali Niemcy. Kilkunastoletnia dziewczyna została sanitariuszką i łączniczką 4. szwadronu odtworzonej na Białostocczyźnie 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. W czerwcu 1945 roku aresztowana przez NKWD-UB za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol AK. „Inka” znów działała jako sanitariuszka oraz łączniczka, uczestnicząc w akcjach przeciw NKWD i UB.
Ponownie aresztowana w lipcu 1946 roku, została osadzona w więzieniu w Gdańsku. Po śledztwie Wojskowy Sąd Rejonowy skazał "Inkę" na karę śmierci, którą wykonano 28 sierpnia 1946 roku. W chwili egzekucji miała niespełna 18 lat. Pośmiertnie awansowano ją do stopnia podporucznika.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?