Dariusz Bayer wychował się naprzeciwko stadionu Jagiellonii na ulicy Jurowieckiej. Nic dziwnego, że pierwsze kroki ku sportowej karierze skierował właśnie tam, gdzie dziś stoją wielkie apartamentowce.
W hali i na stadionie podglądał ćwiczenia koszykarek i lekkoatletów, ale wybrał to co chłopaki lubię najbardziej czyli piłkę. W seniorskiej Jagiellonii zadebiutował mając 16 lat, wyszedł oczywiście ze szkoły trenera Ryszarda Karalusa.
– Kiedy ja i Mariusz Lisowski skończyliśmy 16 lat trener Ryszard Karalus wynegocjował nasz występ po 45 minut. W ten sposób doczekaliśmy się debiutu. Później odesłano nas ponownie do juniorów i dopiero później, już większą grupą weszliśmy do szatni, aby walczyć o swoje. Nie było jednak tak, że całą tamta drużyna juniorska stanowiła o sile. Część chłopaków nie przebiła się i musiała odejść. Musieliśmy przekonać do siebie trenerów, dopiero kiedy to uczyniliśmy drużyna zaczęła opierać się na nas – wspomina swoje piłkarskie początki w seniorskiej drużynie Dariusz Bayer w wywiadzie dla jagiellonia.pl.
Już pod wodzą innego szkoleniowca Janusza Wójcika Dariusz Batyer z Jagiellonią wywalczył awans do ekstraklasy (ówczesnej Iligi).
– Zdecydowanie była to taka romantyczna miłość. W tamtych czasach nie było mediów społecznościowych, serwisów plotkarskich… i bardzo dobrze. Dzisiaj nie mielibyśmy życia. Już wtedy byliśmy popularni. Nas znano nie tylko z boiska, ale dla wielu byliśmy kumplami z osiedla, ze szkolnej ławy. Ktoś znał naszych rodziców, nasze rodzeństwo, dla wielu byliśmy po prostu swoimi chłopcami, stąd, z Białegostoku. To jeszcze bardziej przekładało się na naszą popularność i było przyjemne - opisuje popularność drużyny Dariusz Bayer.
Z Wielkiej Jagiellonii trafił na dwa sezony do Lecha Poznań, z którym wywalczył mistrzostwo kraju i Superpuchar.
Z „Kolejorzem” Dariusz Bayer zagrał w europejskich pucharach występując przeciwko takim tuzom Starego Kontynentu, jak Panathinaikos Ateny czy Olympique Marsylia.
Po Lechu przyszedł okres gry we Francji. Dariusz Bayer bronił barw drużyn US Orleans 45, Vallenciennes i FC Annecy.
Do Polski wrócił w sezonie 1993/94 trafiając ponownie pod skrzydła Janusza Wójcika, który prowadził Legię Warszawa. Z klubem ze stolicy Bayer wywalczył swoje drugie mistrzostwo Polski i Puchar kraju.
W Jagiellonii zagrał jeszcze w sezonie 1995/96. Niestety, Jagiellonia wówczas spadła do III ligi. – Do tamtej drużyny wchodziło sporo fajnych chłopaków, jak Jacek Markiewicz, Radek Sobolewski, Marcin Danielewicz, Jacek Chańko. Było mnóstwo fajnej młodzieży, ale po spadku większość odeszła z klubu. Jeżeli chodzi o polską piłkę osiągnąłem wszystko. Dwa mistrzostwa, Puchar Polski, zdobyliśmy Puchar Intertoto – kończy swoje wspomnienia Dariusz Bayer.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?