Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawał lichwiarskie pożyczki. Dług urósł do miliona złotych. Zaczęły się wymuszenia. "Grożono mnie i mojej rodzinie" - twierdzi pokrzywdzony

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Na rozprawie odwoławczej nie pojawił się ani oskarżony ani pokrzywdzony. Ten drugi złożył do innego sądu wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej, który został przyjęty. Ustanowiono syndyka.
Na rozprawie odwoławczej nie pojawił się ani oskarżony ani pokrzywdzony. Ten drugi złożył do innego sądu wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej, który został przyjęty. Ustanowiono syndyka. @ika
Oskarżony Rafał C. przez sąd I instancji został skazany. Ma oddać 460 tys. zł pokrzywdzonemu tytułem częściowego naprawienia szkody i na 1,5 roku trafić do więzienia. Prokuratura i pełnomocnik ofiary domagają się surowszych kar. Obrona - uniewinnienia. We wtorek zakończył się proces odwoławczy.

Chodzi o mieszkańców pow. siemiatyckiego. Pokrzywdzony prowadził gospodarstwo rolne. "Pocztą pantoflową" dowiedział się, że bez formalności może od ręki pożyczyć od Rafała C. pieniądze. W 2012 r. zawarli ustną umowę. Jak ustalił sąd I instancji, było to 30 tys. zł. Rolnik wiedział, że oprocentowanie będzie wysokie, ale w pewnym momencie - jak mówił mediom jego pełnomocnik - okazały się wyczerpujące. Miał konkretny termin spłaty pożyczki. Do tego czasu co miesiąc wypłacał odsetki od tej kwoty. Z relacji adwokata wynika, że dłużnik raz się spóźnił, za co oskarżony doliczył mu dodatkową kwotę - mowa o kilkunastu tysiącach złotych.

Układ trwał kilka lat, a pokrzywdzony spłacał jedną i wziął u oskarżonego kolejną pożyczkę. Tym razem 200 tys. zł. Odsetki wynosiły 6 proc. miesięcznie. Mężczyzna sprzedawał swój majątek i zaciągał kolejne kredyty - szkodę oszacował na około 1 mln zł. Załamał się. Miał próbę samobójczą. Gdy Rafał C. zaczął grozić jemu i jego rodzinie poszedł na policję.

- Były to groźby słowne, ale także wpływające na wyobraźnię. W samochodzie oskarżonego były niebezpieczne przedmioty typu kastet, kij bejsbolowy wyglądający na zakrwawiony. Pan oskarżony wskazywał, że takimi sposobami egzekwuje długi od swoich klientów - relacjonowała adw. Magdalena Waszkowiak-Dobrzycka.

Czytaj też: Znany białostocki działacz z zarzutami. Według CBA: Wyłudził miliony funduszy europejskich na szkolenia, których nie było (zdjęcia)

Śledztwo zakończyło się aktem oskarżenia. Prokuratura dotarła do jeszcze dwóch pokrzywdzonych. Jeden zawarł z Rafałem C. pięć umów pożyczek na łącznie 90 tys. zł (i musiał spłacać odsetki w wysokości 12 proc. w skali miesiąca). Drugi trzy umowy pożyczki na 15 tys. zł (odsetki wynosiły 10 proc.).

Oskarżony odpowiadał przed sądem za wymuszenie rozbójnicze oraz tzw. wyzysk kontrahenta (zarzuty obejmują lata 2015 do 2018). Druga grupa zarzutów to ukrywanie dokumentów, podrabiania dokumentów oraz znieważenia policjanta w Areszcie Śledczym w Hajnówce, gdzie był tymczasowo osadzony. Sąd I instancji skazał Rafała C. za czyny z drugiej grupy. W przypadku lichwy, uniewinnił od dwóch czynów, a skazał (przy pewnej modyfikacji zarzutu z aktu oskarżenia) za jeden - osoby, która złożyła zawiadomienie. Przyjął, że w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, groźbą zamachu na życie lub zdrowie pokrzywdzonego jego rodziny oskarżony doprowadził go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem - zmusił do zapłaty kwot znacznie przekraczających zobowiązania finansowe wynikające z zaciągniętych pożyczek (w wysokości w sumie 230 tys. zł), które "kosztowały" co najmniej 625 tys. zł (na tyle oszacowano straty). Sąd skazał za to Rafała C. na 1,5 roku więzienia. Orzekł też świadczenie kompensacyjne w wysokości 460 tys. zł tytułem częściowego naprawienia szkody.

Zobacz także: Policja zatrzymała parę podejrzaną o wyłudzenie od mieszkanki Nowogrodu ponad 90 tys. zł

Z takiego rozstrzygnięcia nie byłą zadowolona żadna ze stron. Stąd odwołanie do Sądu Okręgowego w Białymstoku. 16 marca ruszył proces apelacyjny. Prokuratura domaga się uchylenia części wyroku, gdzie zapadły orzeczenia uniewinniające, skazania i wymierzenia oskarżonemu kary 3 lat więzienia. Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego - zaostrzenia sankcji do 15 lat pozbawienia wolności. Obrońca mec. Maciej Głębicki określił ją jako drakońską. Sam w swojej apelacji wnosił o uniewinnienie Rafała C. od zarzutu wyzysku kontrahenta, zmiany kwalifikacji prawnej wymuszenia rozbójniczego na "łagodniejszy" wymuszenia zwrotu wierzytelności oraz uchylenia wyroku w przypadku pozostałych zarzutów (z drugiej grupy).

Oskarżony, który nie był w przeszłości karany, nie pojawił się na rozprawie. Sąd odroczył wydanie wyroku do 30 marca.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna