Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata w Parlamencie Europejskim oczami naszych europosłów

Tomasz Kubaszewski
Przegrała Polska. Dlatego, że ta debata w ogóle się odbyła - uważa Barbara Kudrycka.
Przegrała Polska. Dlatego, że ta debata w ogóle się odbyła - uważa Barbara Kudrycka. Karolina Misztal
O debacie o Polsce w Parlamencie Europejskim rozmawiamy z Barbarą Kudrycką i Karolem Karskim.

Rozmowa z Barbarą Kudrycką, europosłanką PO z naszego regionu.

Gdyby do debaty o Polsce w Parlamencie Europejskim przymierzyć kategorie sportowe to kto wygrał, kto przegrał?

Przegrała Polska. Dlatego, że ta debata w ogóle się odbyła. Dotychczas na cenzurowanym była tylko Grecja, potem Węgry. A Polskę stawiano za wzór kraju, który sobie świetnie radzi. Wszyscy byli zafascynowani naszym rozwojem gospodarczym. Teraz staliśmy się przedmiotem uwagi Komisji Europejskiej i przedmiotem żartów posłów z innych krajów. Nie mogą oni pojąć, jak w tak krótkim czasie można dokonać tylu zmian naruszających podstawowe zasady państwa prawa. Nie byłoby wszczęcia procedury przez Komisję Europejską, gdyby w Polsce nie doszło do niekonstytucyjnych zmian w Trybunale Konstytucyjnym, w mediach publicznych i w służbie cywilnej. Pamiętajmy przy tym, że Unia jest wspólnotą wartości takich jak poszanowanie wolności, demokracji i państwa prawa. W 2004 r. ogromna większość Polaków głosowała w referendum nad przystąpieniem do UE, a tym samym - zaakceptowała te cywilizacyjne wartości zachodniego świata.

Argumenty premier Beaty Szydło do Pani nie trafiły?

Pilnie tego słuchałam. Wcześniej zresztą otrzymaliśmy od niej list zawierający nieprawdziwe informacje.

Jakie konkretnie?

Na przykład, że zmiany dokonane przez PiS w ustawie o trybunale wynikały z niskiej efektywności jego pracy. Czy 173 wyroki i 700 postanowień rocznie rzeczywiście świadczą o niskiej efektywności? Te rozwiązania PiS prowadzą de facto do sparaliżowania TK i wyjęcia spod jego kontroli ustaw przygotowywanych przez obecny rząd oraz większość parlamentarną. W Polsce wszystkie korporacje prawnicze wypowiedziały się, że naruszono tu zasadę trójpodziału władz i demokratycznego państwa prawa.

Potem wystąpiła premier i...

Powtarzała kampanijne slogany, mówiła o głodnych dzieciach i biednych emerytach, ale nie odpowiadała na pytania. Cały czas zwracała się do swoich wyborców, a nie do przedstawicieli narodów zjednoczonej Europy. Stanęła w jednej linii z największymi euro-sceptykami. Przedstawiciele tych partii, które dążą do rozpadu Unii Europejskiej, najgoręcej bili jej brawo.

Czym, Pani zdaniem, to wszystko się zakończy?

Wolałabym, żeby pani premier doprowadziła do tego, aby Trybunał Konstytucyjny znów spełniał swoją rolę zapisaną w konstytucji, a media publiczne cechowała neutralność polityczna. Jeżeli tego nie zrobi, a Komisja Europejska nie odstąpi od wszczętej procedury, mogą ostatecznie uruchomione być sankcje nie tylko polityczne, ale też finansowe. Bardzo istotne jest też to, że nagle przestaliśmy się w Europie liczyć, jako silne i dumne ze swego rozwoju państwo. I staliśmy się takim chłopcem do bicia. Złej reputacji łatwo zmienić się nie da.

Rozmowa z Karolem Karskim, europosłem PiS z naszego regionu.

Słyszałem opinię od przedstawiciela pańskiej partii, że rząd wygrał wtorkową debatę przez nokaut. Co Pan na to?

Ta debata pewnie sprawy nie zamknie, ale na tym etapie to był rzeczywiście nokaut. Rozmawiałem potem z wieloma posłami z różnych krajów. Gratulowali, twierdzili, że dowiedzieli się nowych rzeczy, jak choćby tego, iż ustawa medialna ma działać w Polsce tylko przez pół roku.

Nawet jeden z ważnych posłów z frakcji socjalistycznej powiedział mi, że nasz rząd ma rację. Zaobserwowałem zresztą, że brawa po wystąpieniach Beaty Szydło dobiegały z różnych części sali, także z ław socjalistów i Europejskiej Partii Ludowej, czyli głównych partii europejskich. Ewidentną wygraną pani premier Polacy widzieli na własne oczy w telewizji. I żadne środowe oświadczenia zabiegającej o wsparcie z zewnątrz partii, która nie może pogodzić się z wyborczą porażką, tego nie zmienią.

Okazało się, że w obronie naszego rządu występowali też posłowie z innych krajów...

Mieliśmy głosy wsparcia ze strony Niemców, Brytyjczyków czy Słoweńców. Często - w poprzek podziałów politycznych istniejących w Parlamencie Europejskim. To zresztą była dyskusja nie tylko o Polsce. Posłowie z różnych krajów mogli zwrócić uwagę na to, co się dzieje u nich, jak rzeczywiście naruszane są tam prawa podstawowe. Środowa prasa niemiecka pisze o tym, że inicjatorzy chcieli przykryć problemy, jakie obecnie przeżywa to państwo. Debata pokazała, że ktokolwiek cokolwiek będzie dalej robił, nie ma to sensu. Otwiera bowiem nowe pola sporów, a w Europie jest wiele pilnych problemów do rozwiązania.

Czyli, jaki finał Pan przewiduje?

Pewnie Komisja Europejska będzie brnęła w to, co już zapoczątkowała. Tego typu działanie narusza zresztą traktaty, bo to gremium nie może samo sobie nadawać nowych kompetencji. Ciekawe, że w 2014 r. przeciwko tej procedurze protestował jeszcze rząd PO z Donaldem Tuskiem na czele. Przebieg dyskusji pokazał, że w Europie nie ma atmosfery do piętnowania Polski, że Unia nie chce na ten temat rozmawiać. Poza tym, ciągnięcie tej sprawy będzie jedynie zwykłym biciem piany. Przecież jeden kraj, czyli Węgry, już zapowiedział, że opowie się przeciw ewentualnym sankcjom nałożonym na Polskę. A w tym przypadku jednomyślność jest niezbędna. Są też coraz donioślejsze głosy, szczególnie w Niemczech, że atak na Polaków nie jest nikomu potrzebny. Zaraz po tej debacie widziałem twarze przewodniczącego Martina Schulza i przewodniczącego Guya Verhofstadta. Byli wyraźnie niezadowoleni. Nie tak to sobie wszystko wyobrażali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna