Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Definitywny koniec uczelni. Studenci mogą jeździć do... Pułtuska

tom
archiwum
Jedna z najstarszych w całym północno-wschodnim regionie prywatnych uczelni zakończyła definitywnie swoją działalność.

Teraz sprzedaje znajdującą się w centrum Suwałk siedzibę za 374 tys. zł.
Wyższa Szkoła Służby Społecznej im. ks. Franciszka Blachnickiego powstała w 1993 r. W pewnym sensie była to kontynuacja tego, co jeszcze w czasach PRL robił suwalski ks. Jerzy Zawadzki. Przy jednej z parafii stworzył namiastkę wyższej uczelni - punkt konsultacyjny Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Założycielem WSSS było stowarzyszenie Gaudium et Spes.

- Mieliśmy ambitne plany, ale z ich realizacją różnie potem bywało - mówi Romuald Turczyński, prezes stowarzyszenia.
Statut szkoły był na tyle niejasny, że właściwie nie określał do końca, czyją jest ona własnością. Bo założyciel miał tylko dwa głosy w uczelnianym senacie i niczego przeforsować nie mógł.
- Występowaliśmy nawet w tej kwestii do ministerstwa nauki, ale ono pozostawało głuche na nasze monity - dodaje Turczyński.

W różnych okresach w uczelni można było studiować na różnych kierunkach. W ostatnich latach postawiono na politologię ze specjalnością administracja publiczna. W Suwałkach można było uzyskać tytuł licencjata, a studia kontynuować na lubelskich uczelniach - KUL-u i UMCS-ie oraz warszawskiej SGH. Bywały lata, że WSSS znajdowała się na wysokich miejscach w rankingu szkół prywatnych ogłaszanym przez "Rzeczpospolitą".

Dlaczego uczelnia upadła? Romuald Turczyński nie ma wątpliwości - zabrakło nadzoru na miejscu. Większość kadry kierowniczej pochodziła bowiem z Lublina.

Zbigniew Targoński, ostatni rektor, a dzisiaj likwidator szkoły właściwie to potwierdza.
- Osobom z Lublina czy Warszawy ciężko było dojeżdżać - mówi. - Silna okazała się również konkurencja, w tym publiczna uczelnia, która w Suwałkach powstała.
Targoński, również lublinian, zapewnia, że wszystkie sprawy ze studentami zostały do końca załatwione. Nikt nie został pozostawiony na lodzie.

- Ci, którzy chcieli, przenieśli się do Akademii Humanistycznej w Pułtusku - dodaje. - Dla wykładowców to lepsza lokalizacja, a potencjalni studenci narzekać nie powinni, bo jak nie chcą, to w Suwałkach mają jeszcze dwie inne uczelnie.

Romuald Turczyński mówi, że, mimo prób, Gaudium et Spes na rektora Targońskiego nie miało żadnego wpływu.
- W latach dziewięćdziesiątych szkołę na prostą wyprowadził były wicepremier, a w Suwałkach rektor Henryk Goryszewski - wspomina. - Potem było już tylko gorzej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna