Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Diagnoza Społeczna 2015. W Podlaskiem dobrze się żyje, a na Mazurach - istny dramat

Izabela Krzewska
Ważne jest gdzie, ale i także z kim się mieszka - mówi Iza Jeżyna. - I udane życie osobiste - dodaje jej chłopak Kamil Gniedziejko
Ważne jest gdzie, ale i także z kim się mieszka - mówi Iza Jeżyna. - I udane życie osobiste - dodaje jej chłopak Kamil Gniedziejko Wojciech Wojtkielewicz
Dochody są podobne, ale poczucie zadowolenia z miejsca zamieszkania - na dwóch skrajnych biegunach.

Iza i Kamil. Ona z Choroszczy, on z Suchowoli. Młodzi, zakochani, jeszcze studiują. Oboje w Białymstoku.

- Utrzymuję się ze stypendium, ale niczego mi nie brakuje - zapewnia 25-letnia Izabela Jeżyna, studentka pedagogiki. - Kiedyś myślałam o przeprowadzce do Białegostoku, ale teraz jestem zadowolona z miejsca zamieszkania. Tam mam wszystko.

- Klimat, okolica, otwarci ludzie - chwali Podlaskie 20-letni Kamil Gniedziejko. Ale w swoim rodzinnym miasteczku przyszłości nie widzi. - Raczej nie wyobrażam sobie życia w Suchowoli. W Białymstoku nie ma tłumów, a perspektywy zawodowe są lepsze. Może tu przeniosę się na stałe.

Kamil studiuje fotografikę. Realizuje pasje. Praca zawodowa wciąż jeszcze przed nimi.

- Pieniądze szczęścia nie dają - mówi 54-letnia Danuta Paszko z Białegostoku. - Ważne, żeby było zdrowie i rodzina szczęśliwa - dodaje.

I właśnie taką filozofię wyznaje większość Podlasian. Bo o ile zarobki oscylujące na poziomie najniższej krajowej (1832 zł netto miesięcznie) nie powalają, mieszkańcy woj. podlaskiego są w krajowej czołówce najbardziej zadowolonych z miejsca zamieszkania. Aż 61,3 proc. mieszkańców jest bardzo albo przynajmniej zadowolona (wyprzedza nas tylko woj. pomorskie). I co warto zaznaczyć, odsetek ten dynamicznie rośnie. Dwa lata temu wynosił 53,8 proc.

- To ciekawe. Może cenimy sobie stabilność zarobków, bezpieczeństwo i walory otoczenia bardziej niż wskaźniki ekonomiczne - komentuje wyniki najnowszej Diagnozy Społecznej 2015 Robert Ciborowski, prorektor UwB.

Diagnoza to największe badanie socjologiczne jakości życia Polaków. I co się okazuje. Regiony, gdzie warunki życia są najlepsze to: małopolskie, opolskie, lubuskie i wielkopolskie. Na samym „dole” jest warmińsko-mazurskie, a później lubelskie, łódzkie i kujawsko-pomorskie. Podlaskie znalazło się wśród „średniaków” (na 8. miejscu). Ale jak wgłębimy się w szczegóły, okazuje się, że jedne potrzeby są zaspokojone bardziej, inne słabo. I tu może być małe zaskoczenie. Mieszkańcy woj. podlaskiego, gdzie coraz więcej osób zagrożonych jest skrajnym ubóstwem, najlepiej w kraju ocenili swoje zasoby materialne. To znaczy, że mają telefony komórkowe, komputery, dostęp do internetu. W porównaniu z innymi całkiem nieźle oceniają też poziom kształcenia dzieci. Nieco gorzej jeśli chodzi o dochody, ochronę zdrowia czy możliwości wypoczynku. Z powodów finansowych blisko 14 proc. gospodarstw domowych w Podlaskiem zrezygnowało z zakupu leków, a 23,4 proc. z rehabilitacji.

W warmińsko-mazurskim zarówno zasoby materialne, jak i warunki mieszkaniowe, obszar kształcenia, ochrona zdrowia - wypadają najgorzej w kraju. Kiepsko jeśli chodzi o kulturę i wyżywienie. I oczywiście dochody. Prawie 6 proc. gospodarstw, co jest najwyższym wynikiem w kraju, zalegało tu z opłatami za gaz i prąd (w okresie marzec - czerwiec 2015). Mieszkańcy Podlaskiego z kolei dominują na liście dłużników czynszowych (około 10 proc. gospodarstw).

Kondycja finansowa naszych rodzin jest raczej średnia. To może tłumaczyć dlaczego Polacy tak chętnie sięgają po bankowe pożyczki i kredyty. Jednak mieszkańcy woj. podlaskiego, jak się okazuje, i tak najrzadziej (prawie 21 proc. gospodarstw). Myślą też perspektywicznie, bo ponad 81 proc. gospodarstw ma oszczędności na wszelki wypadek. To najwyższy wynik w kraju. W porównaniu z innymi, Podlasianie aż tak często nie korzystają też z pomocy społecznej (11,6 proc.; w warmińsko-mazurskim jest to 19,7 proc.). Raczej też nie narzekają na zdrowie, na warunki życia, poziom stresu jest bliski zeru. Za to Podlasianie palą najwięcej papierosów dziennie (średnio 16), a ponad 7 proc. przyznaje, że w minionym roku piło za dużo alkoholu. Pod względem tzw. patologicznych zachowań (również wskaźnika przestępczości) region nasz jest dopiero w połowie stawki.

Wizji woj. podlaskiego jako krainy szczęśliwości przeczą inne dane: ocena dobrostanu psychicznego, kapitału społecznego i dobrostanu społecznego. Podlaskie wypada najgorzej w kraju. Jest więc poczucie osamotnienia, brak szczęścia i słaba aktywność na rzecz społeczności lokalnej.

- Rosnącej zaradności indywidualnej nie towarzyszy wzrost umiejętności współpracy. A nie uczymy się współpracy, bo nie ufamy ogólnie innym ludziom. Wyjątek robimy tylko dla członków własnej rodziny i - rzadziej - sąsiadów - tłumaczy prof. Janusz Czapiński, autor Diagnozy Społecznej. W Podlaskiem przebadano 373 gospodarstwa, w warmińsko-mazurskim 449.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna