Radni otrzymują diety nawet wtedy, gdy nie uczestniczą w posiedzeniach komisji, czy sesji - informuje nasz Czytelnik. - To wyciąganie pieniędzy z biednej, gminnej kasy.
Józef Malinowski, przewodniczący samorządu przyznaje, że tak jest.
- Są to jednak sporadyczne przypadki - zastrzega. - Na ogół radni biorą udział w posiedzeniach.
Na początku tej kadencji radni postanowili, że za pracę społeczną będą otrzymywali ryczałt. Jego wysokość będzie uzależniona od pełnionej funkcji.
W przypadku przewodniczącego rady wynosi on 900 zł miesięcznie, wiceprzewodniczącego - 450 zł. Przewodniczący komisji otrzymuje 300 zł, a radny - 260. Uchwała określa też, że w przypadku nieobecności radnego ryczałt będzie obniżony.
- To nie są duże pieniądze - zauważa Malinowski. - Zwłaszcza dla tych, którzy mieszkają poza Krasnopolem i muszą kilka razy w miesiącu przyjechać do urzędu.
To, jak twierdzi rozmówca, było głównym powodem podjęcia kolejnej uchwały na mocy której radny, choć jest nieobecny może dietę otrzymać. Jeśli jest chory, dotknie go zdarzenie losowe, albo przedstawi powód, który przewodniczący rady uzna zaistotny. - Zapisy w uchwale sprzyjają sojusznikom władzy - uważa nasz Czytelnik. - A tak być nie powinno.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
