Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla nich święta są smutne

Kazimierz Radzajewski
Wznoszę oczy do Boga tylko o to, żeby mieć własny kąt. Nie mam go we własnym domu, wigilia jest smutna. Ale lepsza tu niż na mrozie – mówi bezdomny, który trafił do noclegowni Monaru z Rucianego-Nidy.
Wznoszę oczy do Boga tylko o to, żeby mieć własny kąt. Nie mam go we własnym domu, wigilia jest smutna. Ale lepsza tu niż na mrozie – mówi bezdomny, który trafił do noclegowni Monaru z Rucianego-Nidy.
Nienawidzą swoich bliskich, mają żal do całego świata, ale nie do siebie samych. I tylko po cichu tęsknią za wigilią i opłatkiem. W domu, a nie w noclegowni.

Janek w noclegowni Monaru jest od 8 lat, Ryszard - od 6, a dla Henryka będzie to druga wigilia w tym smutnym miejscu. I tak mają lepiej, bo ci z dworca PKP nie mają się z kim podzielić opłatkiem. Oni, towarzysze niedoli, podzielą się najwyżej najtańszym trunkiem.

Z opłatkiem na dworzec PKP

Bezdomni mają w Ełku dwie noclegownie. Monar dysponuje 45 miejscami, Dom św. Ojca Pio Caritasu ma ich 55. W obydwu są wciąż wolne miejsca.
- Mamy jeszcze 17 łóżek. W każdej chwili można tu przyjść i uzyskać pomoc, nocleg, gorący posiłek. Jedyny warunek to trzeźwość - mówi Nikodem Kemicer, kierownik noclegowni Monaru.

28 domownikom, ale także bezdomnym spoza przytuliska, stowarzyszenie Monar przygotowało wigilię. Tym z dworca i pustostanów paczki z żywnością zawiozą wolontariusze.

- W tym roku dowóz i dystrybucję wigilijnych podarunków zaoferowała jedna z firm ochroniarskich. Będzie z nami policjant i postaramy się namówić tych ludzi, żeby przyszli do nas i poddali się leczeniu odwykowemu - opowiada o wigilijnej akcji Kemicer.

Z oferty pomocy nie chce skorzystać ok. 30 bezdomnych. Nie potrafią uwolnić się od alkoholu.
- I tak zdechnę. Wcześniej czy później. Na gorzałę nie ma mocnych - twierdzi stały bywalec dworcowej poczekalni.

Ci z noclegowni też nie wierzą w odmianę losu, ale nie piją. To ich sukces. Są jednak tak samo zgorzkniali jaki ich towarzysze z ulicy.
- Jedziemy na tym samym wózku, tylko my nie mamy wolnej ręki - komentuje swój los Leszek.

Najłatwiej w nic nie wierzyć

- Wigilia? To taki sam dzień, jak każdy inny. Zostawiłem rodzinie umeblowane mieszkanie, a ona potraktowała mnie jak zbyteczny sprzęt. Już dawno nie piję, ale wracać do domu nie chcę - opowiada Wacław, 60-letni ełczanin.
Bezdomni twierdzą, że nie ma w nich tęsknoty, a miłość umarła. Wokół widzą tylko złą wolę. Bezdomność jest też chorobą społeczną. Tym trudniejszą do wyleczenia, im trwa dłużej.

W miniony weekend ełccy policjanci uratowali przed zamarznięciem 9 osób. Znaleziono je na chodnikach, klatkach schodowych, dworcach, w zaspach śniegu.
Kilka dni temu warmińsko-mazurski urząd wojewódzki przeprowadził akcję liczenia bezdomnych. W ośrodkach pomocowych i noclegowniach schroniło się 616 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna