Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dni Truskawki bez... truskawek

Dorota Biziuk
3-letni Szymon Matel z Krukowszczyzny koło Korycina wystartował w truskawkowej rewii mody
3-letni Szymon Matel z Krukowszczyzny koło Korycina wystartował w truskawkowej rewii mody Fot. D. Biziuk
Korycin. Niewiele brakowało, a ustanowiony w 2003 roku rekord na największą truskawkę zostałby wczoraj pobity. Niestety, ważący ponad 131 gramów owoc nie został zakwalifikowany do konkursu, ponieważ był trochę... zgniły.

Truskawkowa rewia mody, ciasta, rymy i mistrzostwa świata w jedzeniu tych owoców na czas - tak przebiegały niedzielne XII Ogólnopolskie Dni Truskawki w Korycinie. Jedyne, czego na nich brakowało, to... truskawek.
Cena niezła, ale... nie było komu zbierać
- Bo sezon już się skończył. Wszystkiemu winna pogoda. Najpierw było za dużo słońca, a potem - za dużo deszczu. Ostatnie truskawki zebrałem z plantacji kilka dni temu - powiedział Józef Sołjan z Szaciłówki koło Korycina.
Plantatorzy, którzy pojawili się na wczorajszym truskawkowym święcie, przyznali, że w tym roku cena skupu tych owoców nie była najgorsza.
- Brakowało nam natomiast rąk do pracy. Wszystkie truskawki dojrzały niemal równocześnie, dlatego bardzo odczuliśmy brak siły roboczej. Potem przyszły deszcze i nie było już czego zbierać, bo owoce zaczęły gnić - dodał Zbigniew Opacki, plantator z podkorycińskiej Kumiały.
To właśnie zbyt deszczowa pogoda, a raczej jej skutki, przeszkodziła w ustanowieniu nowego rekordu w konkursie na największą truskawkę.
- Na mojej plantacji nie brakuje owoców-gigantów. Przywiozłem kilka do Korycina, ale największy truskawkowy okaz jest trochę gniły, więc został odrzucony. Szkoda. Gdyby nie deszcze, to ta truskawka jakoś by doczekała do konkursu - wyjaśnił Kazimierz Koniecko z Milewa koło Trzciannego. Ale i tak tegoroczny konkurs na największą truskawkę wygrał owoc wyhodowany na plantacji pana Kazimierza. Zwycięski, a co najważniejsze - zdrowy okaz ważył nieco ponad 65 gramów.
Mistrz nie wystartował
Ogromne zainteresowanie wzbudziły mistrzostwa świata w jedzeniu truskawek na czas. Do rywalizacji zgłosiło się trzech zawodników. Jeden z nich - Robert Zawiślak - przyjechał na truskawkowy festyn z Warszawy. Mieszkaniec stolicy przegrał jednak rywalizację z Arturem Skalskim z Korycina, który został nowym mistrzem.
- Wystartowałem, bo chciałem zmierzyć się z niepokonanym od kilku lat w tej konkurencji Pawłem Marchelem. Ale Paweł wyjechał z Polski i nie wystartował w mistrzostwach. Oczywiście jestem wielkim wielbicielem truskawek. Mogę bez końca jeść te owoce. W zasadzie to przewidzianą w konkursie kilogramową porcję truskawek połknąłem bez problemu. Przydałby się jeszcze jeden kilogram. Może dlatego, że dzisiaj jeszcze nie jadłem śniadania... - podsumował mistrz Artur Skalski z Korycina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna