Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do lasu po kasę

Krzysztof Jankowski
Na razie lasy w okolicach Bielska bogate są w kurki. Na takie grzyby jak w koszach na zdjęciu przyjdzie czas późnym latem i jesienią.
Na razie lasy w okolicach Bielska bogate są w kurki. Na takie grzyby jak w koszach na zdjęciu przyjdzie czas późnym latem i jesienią. K. Jankowski
Bielsk Podlaski. Tony jagód i kurek trafiają w ostatnich dniach do skupów w Bielsku i okolicznych wsiach. - To świetny sposób na dorobienie paru groszy - mówią zbieracze.

Wyruszają do lasów z samego rana i spędzają w nich po kilka godzin dziennie. Do skupów przynoszą całe skrzynie jagód i grzybów. Swoimi trofeami nie chcą jednak się chwalić na łamach gazety.
- Na co dzień pracujemy w dużych firmach. Po co mają nas wytykać palcami? - mówią szwagrowie, którzy do bielskiego skupu przywieźli skrzynię jagód i skrzynię kurek.
Na te kilka dni potrafią jednak zaszyć się w lesie całą rodziną. Bo zbieractwo się opłaca.
- Ale to zarobek sezonowy - mówi pracownik jednego z bielskich skupów. - Nawał jagód trwa trzy, cztery tygodnie. A na dodatek wszystko zależy od pogody. Nie ma deszczu, nie ma jagód.
Od deszczu uzależniona jest też cena w skupie.
- W środę za kilogram jagód płaciliśmy 9,15 zł, a w czwartek już tylko 8 zł - opowiada ten sam pracownik. - Cena kurek spadła z 15,5 do 12 zł. Długo padało i zarówno grzyby, jak i owoce są nasiąknięte wodą. Na wadze więc mamy więcej wody niż grzyba.
Z takim ryzykiem muszą też liczyć się pośrednicy, którzy na własną rękę skupują od zbieraczy owoce i zwożą je do skupu.
- Przy tak niepewnych cenach zdarza się, że kupujemy drożej niż później sprzedajemy - przyznaje jeden z nich.
Większość grzybów i owoców trafia zresztą nie do Bielska, ale do skupów w okolicznych wsiach. Bo zbieracze chcą je sprzedać w skupie położonym najbliżej bogatego w owoce lasu. A te są na wyciągnięcie ręki. - Najpopularniejszymi grzybowymi lasami są te w okolicach wsi Suchowolce - opowiadają grzybiarze. - Samochodem można też podjechać w okolice Kożyna czy Chraboł. A jeśli ktoś jeździ rowerem, to może odwiedzić las strykowski lub hołodzki.
Prawdziwy zbieracz powinien wiedzieć, gdzie ma czego szukać. Jagody najłatwiej znaleźć w lesie sosnowym, a poziomki na leśnych polanach. Pod dębami rosną prawdziwki, a w małych iglakach "rodzinki" maślaków.
- Brać trzeba każdego zobaczonego grzyba. Bo stare przysłowie mówi, że grzyb raz zobaczony przez człowieka już nie urośnie - mówią bielscy grzybiarze.
Jak poznać, czy warto się wybierać już na grzyby?
- Po ludziach w lesie - śmieje się Stanisław Wróbel, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Bielsk. - Mieszkańcy okolic lasów najlepiej wiedzą, czy jest po co z domu wychodzić. Nadleśniczy podkreśla, że o tym, czy dany rok będzie bogaty w "dary lasu", decyduje sama przyroda i warunki atmosferyczne.
- Grzyb wymaga ciepła i wilgoci. Jeśli te warunki są spełnione, to może być urodzaj. Choć wcale nie musi - podkreśla Stanisław Wróbel. - Z kolei leśne owoce rosną wtedy, gdy wiosną nie ma przymrozków. W tym roku jest sporo czarnej jagody.
W lasach w okolicach Bielska można znaleźć też maliny. Po nich powinny pojawić się jeżyny.
Leśnicy przyznają, że z leśnych dóbr może korzystać każdy z nas. I apelują, by grzybiarze nie niszczyli grzybni, a owoce zbierali ręcznie, nie wyrywając całych krzaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna