Do wojska pójdą tylko najlepsi. A chętnych nie brakuje.

Armia daje pracę, dobrze płaci i już po 15 latach można odejść na emeryturę - tylu zalet nie ma chyba żadne inne zajęcie. Dlatego chętnych do wstąpienia w szeregi Wojska Polskiego nie brakuje.

Armia tylko dla elit

Czasy, kiedy młodzi chłopcy uciekali przed wojskiem, już się skończyły. Teraz służba, która była czasem niechcianym obowiązkiem, stała się przywilejem tylko dla nielicznych.

Dlatego ełczanie, którzy przychodzą na kwalifikację wojskową, nie obawiają się, że zostaną zmuszeni do pójścia "w kamasze". Jednak, zdaniem niektórych, nowe zasady nie są dobre.

- Kiedyś do wojska szli wszyscy, a zostawali tylko ci, co chcieli - mówi Emil Mieczkowski. - Teraz dostać się do armii jest trudno, bo liczba miejsc jest ograniczona i nie zawsze prowadzone są nabory do uczelni wojskowych.

Są jednak i zalety takich zmian. Dzięki nim służba w wojsku kojarzy się z prestiżem.

- Nie wyobrażam sobie innej pracy niż w służbach mundurowych. A wojsko jest właśnie tą służbą, która mi najbardziej odpowiada - mówi Grzegorz Różnowski. - Od dziecka moim marzeniem było wstąpienie do armii i mam nadzieję, że uda mi się je spełnić.

Muszą się stawić także dziewczęta

Zanim Grzegorz zostanie żołnierzem, najpierw musi przejść kwalifikację wojskową. Od ubiegłego roku zastąpiła ona pobór. W powiecie ełckim potrwa do 26 marca. Muszą stawić się na nią wszystkie 19-latki, czyli około 760 chłopców.

- Kwalifikacją objęte są także dziewczęta. Dotyczy to głównie tych, które kończą naukę w szkołach medycznych, weterynaryjnych oraz na kierunkach psychologicznych - mówi mjr Mirosław Stawarz, szef wydziału rekrutacji Wojskowej Komendy Uzupełnień w Ełku.

Ełckie WKU kwalifikację wojskową będzie prowadziło również w powiecie piskim - od 22 lutego i oleckim - od 29 marca.