Do WORD-ów dopłaci podatnik

Ośrodki egzaminowania kierowców w Podlaskiem są na skraju opłacalności. A będzie jeszcze gorzej, gdy w Ełku powstanie filia Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Olsztynie.

- Ta polityczna decyzja spowoduje, że trzeba będzie dopłacać do naszego utrzymania - nie ukrywa Henryk Grabowski, dyrektor WORD w Suwałkach. - Szkoda, że nikt o tym nie myśli.

Siedem chudych lat

W naszym regionie są trzy Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego - w Białymstoku, Łomży i Suwałkach. Uprawnienia do kierowania pojazdami zdobywają w nich mieszkańcy woj. podlaskiego i części warmińsko-mazurskiego - głównie Gołdapi, Ełku, Olecka czy Węgorzewa.

Jeszcze dwa-trzy lata temu WORD-y miały bardzo dobre wyniki finansowe. Np. białostocki zakończył 2011 r. zyskiem w wysokości 251 tys. zł, z czego 100 tys. zł władze województwa przeznaczyły na działania związane z poprawą bezpieczeństwa na drodze. Ośrodek w Łomży wypracował 150 tys. zł zysku i niemal wszystkie pieniądze przeznaczono na działania w zakresie poprawy bezpieczeństwa. Natomiast suwalska placówka osiągnęła zysk w wysokości 179 tys. zł. W tym przypadku niemal połowę tej kwoty władze województwa przeznaczyły na bezpieczeństwo. Za te pieniądze kupowane były m.in. mierniki prędkości dla policji czy elementy odblaskowe.

Kilka dni temu marszałek województwa podlaskiego przyjął rozliczenia finansowe WORD-ów za miniony rok i nie są one optymistyczne. Na działania związane z bezpieczeństwem nie zostanie wydana nawet złotówka. I trudno temu się dziwić. Ośrodki w Suwałkach i Białymstoku wypracowały zaledwie po około 90 tys. zł zysku, czyli połowę tego, co dwa lata temu. Zarobione pieniądze pójdą więc na tzw. fundusz zapasowy.
- Staramy się jak możemy, ale po zmianie przepisów zostały nam "gołe" roczniki, czyli osoby, które dopiero osiągają wiek, uprawniający do otrzymania prawa jazdy - mówi Andrzej Daniszewski, dyrektor białostockiego WORD-u. - Inni nabyli uprawnienia do kierowania wcześniej, jeszcze przed wejściem ustawy w życie w 2013 r.

Rozmówca nie ukrywa, że miniony rok był jeszcze dość dobry. Najbliższe mogą być znacznie gorsze. Zła sytuacja finansowa to skutek niżu demograficznego. Prognozy wskazują, że taka tendencja utrzyma się aż do 2020 r.

- Za siedem lat liczba kursantów może odrobinę wzrosnąć - przewidują rozmówcy. - Jeśli do tego czasu zdołamy utrzymać się na rynku.

Nie zarobią ani WORD-y, ani filia

Gwoździem do trumny WORD-ów w woj. podlaskim może być przyjęta niedawno ustawa, uprawniająca ośrodki egzaminacyjne do tworzenia filii w tzw. miastach prezydenckich. O powstanie takiej placówki zamierzają zabiegać władze Ełku. Jak niedawno informowaliśmy, jest duża szansa, że filia olsztyńskiego WORD-u zacznie funkcjonować już w przyszłym roku.

- To kuriozalna, polityczna decyzja - irytuje się dyrektor Grabowski. - Po pierwsze - trzeba będzie wyłożyć pieniądze na budowę infrastruktury w Ełku. Po wtóre - ani filia, ani nasze ośrodki nie zarobią na swoje utrzymanie. Trzeba będzie je dofinansowywać.
W podobnym tonie wypowiada się szef WORD-u w Łomży.

- Od liczby ośrodków bezpieczeństwo na drodze na pewno się nie poprawi - zauważa dyrektor Mirosław Oliferuk. - Decydenci powinni raczej zadbać o nowe źródła finansowania dla istniejących placówek. Dziś nie mamy pod tym względem żadnych możliwości.

Dodaje, że światełkiem w tunelu jest zapowiedź wprowadzenia programu, dotyczącego młodych kierowców, a zobowiązującego ich do zaliczenia kursów dokształcających. Ma on wejść w życie od 2016 r. Nie wiadomo jednak, czy termin ten zostanie dotrzymany. Dyskutuje się bowiem o tym już od trzech lat.