Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do wzięcia jest pałac i 130 hektarów gruntu. Za jedyne 6 milionów (zdjęcia)

Redakcja
Ten pałac stanął w 1922 r. w miejscu strawionego pożarem domostwa barona von Fahrenheit. Spłonął jeszcze raz w 2004 r. Teraz można go kupić, razem z całą resztą włości.
Ten pałac stanął w 1922 r. w miejscu strawionego pożarem domostwa barona von Fahrenheit. Spłonął jeszcze raz w 2004 r. Teraz można go kupić, razem z całą resztą włości.
Już są chętni do kupna.
To byl piekny palac, ale tylko do czasów ostatniej wojny. Potem majątkiem Farenheidów zająl sie PGR - spoleczny wlaściel. W początku XXI wieku znalazl sie kupiec. Zacząl nawet odnawiac zdewastowany palac, ale gmach splonąl w tajemniczych okolicznościach, a biznesmen zniknąl.

Masz 6 mln zł? Pałac pruskiego barona w Mieduniszkach do wzięcia.

Tylko... za 6 mln zł! Za te pieniądze można mieć, choćby od zaraz, majątek pruskich baronów. Na kupca czeka pałac, 20 hektarów starego parku i ponad 110 hektarów ziemi ze starorzeczem Węgorapy w Mieduniszkach Wielkich pod Gołdapią.

Pałac spalony, właściciel przepadł
Trzeba się jednak szybko zdecydować, bo już są chętni do kupna. I mieć 6 mln zł. To na początek, bo w pałac trzeba włożyć znacznie więcej pieniędzy.

- Pałac ma właściciela, ale nie stać go na urządzenie majątku po nowemu. Ta posiadłość trafiła w jego ręce w wyniku licytacji, która była skutkiem windykacji komorniczej poprzedniego właściciela - mówi Piotr Zarzecki z olsztyńskiej agencji nieruchomości.

Poprzedniemu nabywcy nie udała się inwestycja. Wyremontowany już częściowo pałac spłonął w niewyjaśnionych okolicznościach w 2004 r. Właściciel zniknął, a majątek przejął komornik.
Teraz posiadłość jest totalnie zdewastowana: ruiny i zgliszcza pałacu, w takim samym stanie stajnie i powozownia. Dziedziniec i park z wiekowymi lipami tonie w pokrzywach. To smutny widok pałacu, który był własnością pruskiego rodu von Fahrenheitów.

Dobra niczyje, można niszczyć
- Baron Friedrich i jego rodzina przewracają się pewnie w swoim grobowcu - piramidzie widząc te zgliszcza. To jest niczyje - mówi mieszkanka Rapy sprzedająca turystom miód przed słynną piramidą w Rapie.

Niczyj był uspołeczniony majątek rodziny von Altenstadt, która mieszkała w pałacu do 1945 r. Potem sprowadzili się tu przesiedleńcy z kresów RP, a pracę znaleźli w pegeerze. Nad wejściem do pałacu są jeszcze resztki godła Polski z okresu PRL. Herb pruskiego barona zakrywa resztka wyliniałego orła.
- Kto by tam zważał na zabytkowe budynki? To nie nasze przecież - mówią mieszkańcy Rapy.
Ruina to pozostałość po gmachu z 1922 r. który rodzina von Altenstadt zbudowała na miejscu spalonego w 1920 r. pałacu rodu von Fahrenheit. W majątku są jeszcze pozostałości neogotyckich zabudowań gospodarczych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna