Artystka rozpoczęła promocję nowej płyty "7 pokus" od koncertu na warszawskim Bemowie. Jednak podczas występu pojawiły się komplikacje. Jak napisał dziennik Super Express, w czasie opuszczania na linach Dody na scenę, zaplatała się w trzymające ją liny. Osoby odpowiedzialne za przygotowanie koncertu źle ją podpięli i o mały włos nie doprowadziło to do tragedii.
Jak napisał dziennik, fani mogli usłyszeć zdenerwowanie Dody wyrażone w przekleństwach: "Nie, kur..., nie!". Piosenkarka krzyknęła "Stop". Muzyka przestała grać, a koncert został wstrzymany.
Po przerwanym występie artystka powiedziała: "Mam wszystko w dupie i zaczynam od początku. Oklaski się przydadzą". Popis Dody rozpoczął się na nowo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?