Dogadajcie się!

Klamka zapadła: oddział chorób zakaźnych w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży zostanie zamknięty. Już wczoraj wstrzymano przyjmowanie pacjentów na ten oddział. To skutek konfliktu lekarzy z dyrekcją dotyczący podwyżek. Ważą się losy oddziału noworodków. Dziś lekarze spotkają się z marszałkiem województwa.

Część lekarzy już pracuje
Na szczęście nie wszystkim oddziałom łomżyńskiego szpitala grozi zamknięcie. Do pracy wrócili bowiem lekarze z oddziału chorób płuc i gruźlicy, którzy wycofali wypowiedzenia. Medycy zabezpieczyli także pracę na oddziale neurologii, gdzie czterech lekarzy nie strajkuje, a ci, którzy złożyli wypowiedzenia, nie zerwali umów kontraktowych na świadczenie dyżurów na oddziale.
Nadal najtrudniejsza sytuacja jest na oddziale noworodków z pododdziałem intensywnej opieki noworodka. Tu z pracy zrezygnowali wszyscy lekarze. Maria Wilińska, ordynator oddziału, spotkała się wczoraj z komitetem strajkowym i dyrektorem placówki. Lekarze z jej oddziału nie zrezygnowali z protestu.

Jeżeli się nie dogadają...
Jeżeli medycy się nie dogadają, to niemowlaki trzeba będzie przewieźć do szpitala w Białymstoku i Warszawie. Intensywnej opieki wymagają cztery noworodki, które ważą mniej niż kilogram. Tymczasem w tej chwili na oddziale intensywnej opieki medycznej znajdują się cztery noworodki o wadze poniżej kilograma, a kolejnych siedmioro na oddziale patologii ciąży. Ewakuacja wcześniaków i ich transport do innego szpitala jest bardzo ryzykowny, może zagrozić ich życiu.
Mamy wszystkich maluchów są zrozpaczone. Czekają na wynik dzisiejszych rokowań z marszałkiem województwa. Mają nadzieję, że lekarze dogadają się z dyrekcją.