Spotkanie ekstraklasy tenisa stołowego rozpocznie się o godz. 17.00 w hali Zespołu Szkół Rolniczych w Dojlidach. - Faworytem na pewno nie jesteśmy - stwierdza Piotr Chmiel. - Ale to powoduje, że nie ciąży na nas presja wyniku. Gra bez stresu może tylko pomóc w sprawieniu niespodzianki. O taką się postaramy. Jesteśmy w stanie wygrać.
- Ostrzeszów to obok Tura Grodzisk Mazowiecki główny faworyt do mistrzostwa Polski - dodaje szef białostockiego klubu Mariusz Baruch. - Przed nami niezwykle trudna przeprawa, ale będziemy walczyć.
Trasko ma pewny udział w fazie play-off. Dojlidy znajdują się na czwartym miejscu w tabeli, ostatnim gwarantującym udział w decydującej rozgrywce o medale. Nasz zespół czekają jeszcze ciężkie pojedynki, a za plecami czają się Morliny Ostróda. Zwycięstwo w dzisiejszym spotkaniu byłoby dla białostoczan dużym handicapem.
- W pierwszym spotkaniu z Ostrzeszowem przegraliśmy tylko 3:4. Gdybym pokonał w pierwszym pojedynku Jarosława Tomickiego, pewnie to my cieszylibyśmy się z dwóch punktów - wspomina Piotr Chmiel.
Wtedy Trasko zagrało jednak bez Marcina Kusińskiego. Do Białegostoku przyjeżdża natomiast w najmocniejszym składzie. Obok wspomnianych Kusińskiego i Tomickiego w drużynie występuje także reprezentant Polski Bartosz Such.
- Z każdym można powalczyć. Ja z Suchem już wygrywałem - Piotrek nie traci rezonu.
- Nie ma co ukrywać, że rywale teoretycznie mają lepszą drużynę, ale to przecież sport. Wszystko jest możliwe - uśmiecha się Mariusz Baruch.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?