Policjantom pomagali strażacy. Na szczęście wszystko dobrze i w miarę szybko się skończyło. Po niespełna godzinie znaleziono ją w okolicach ul. Chemicznej - kilkaset metrów od domu dziecka.
Jak to jednak możliwe, że chora dziewczynka przez nikogo niezauważona opuściła dom dziecka?
- To dla nas przykra sytuacja, nie powinna się zdarzyć - mówi Iwona Brzezińska, dyrektorka placówki. - Osobiście znam sprawę z relacji wychowawczyni, która była w tym czasie z grupą dzieci, w której była także ta dziewczynka. Dziecko wyszło na chwilę umyć ręce. I ta chwila spuszczenia jej z oczu wystarczyła...
To typowe dla dzieci autystycznych. Często zdarza się im chować, uciekać...
- Zdarzało się, że ta dziewczynka, która jest u nas, wstawała w nocy z łóżka i chowała się w sypialni w szafie - mówi dyrektor Brzezińska. - Do tej pory radziliśmy sobie doskonale z takimi zachowaniami. Tym razem, tak jak mówię, wystarczyła dosłownie chwila nieuwagi i mała wybiegła z budynku... Dlatego też natychmiast zawiadomiliśmy policję. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Mimo to do takiej sytuacji w ogóle nie powinno dojść! Czy ostrołęcki dom dziecka to dobre miejsce dla 6-latki z autyzmem?
- Z pewnością nie - przyznaje Brzezińska. - Jesteśmy placówką otwartą. To znaczy, że dzieci mogą swobodnie wychodzić na podwórko, chodzą do szkoły itd. Wychowawcy opiekują się grupą około 10 osób. Dlatego nie jest najlepszym rozwiązaniem, kiedy są u nas małe dzieci, którym trzeba poświęcać uwagę przez cały czas.
Chora 6-latka w roku szkolnym chodzi do przedszkola integracyjnego, dwa razy w tygodniu uczestniczy w zajęciach dla dzieci z autyzmem. W placówce jest od około trzech miesięcy razem z trójką starszego rodzeństwa. Tymczasowo...
- To dzieci z tak zwanej "interwencji". To znaczy, że sąd nie pozbawił rodziców opieki. Jeśli zdecyduje, że mogą być w domu, to wrócą. Jeśli zaś uzna, że nie, będziemy się starać, żeby cała czwórka znalazła się albo w rodzinnym domu dziecka, albo żeby znaleźć dla nich rodzinę zastępczą - mówi Brzezińska.
Tymczasem jednak 6-latka przebywa w ostrołęckim domu dziecka. Rozłączenie rodzeństwa i przeniesienie małej do innej placówki byłoby równie złym rozwiązaniem. Pracownikom domu dziecka pozostaje czekać na decyzję sądu i nie pozwolić, żeby niedzielna przygoda się powtórzyła.
- Na pewno już się nie powtórzy - zapewnia dyrektor Brzezińska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?