Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom pod Gruszą

Krzysztof Jankowski
– „Dom pod Gruszą” to pierwszy w Bielsku budynek mieszkalny, który ma windę łączącą pięć kondygnacji nadziemnych i jedną podziemną – mówi prezes Unidevelopment Robert Micał
– „Dom pod Gruszą” to pierwszy w Bielsku budynek mieszkalny, który ma windę łączącą pięć kondygnacji nadziemnych i jedną podziemną – mówi prezes Unidevelopment Robert Micał Krzysztof Jankowski
Bielsk Podlaski. Chcielibyśmy mieć piękne i nowe mieszkania, ale nas na nie nie stać. Dlatego w najbliższych latach bloków w Bielsku przybywać nie będzie.

Dziesięć lat czekał Bielsk na nowy wielorodzinny budynek mieszkalny. W miniony weekend Unihouse przygotował dni otwarte "Domu pod Gruszą" - bloku przy ul. 3 Maja.

- Prace budowlane trwały tylko rok - mówi inwestor Robert Micał, wiceprezes firmy Unihouse i prezes Unidevelopment.

Tylko 10 spośród 28 mieszkań znalazło dotychczas właścicieli.

- Wiele osób odwiedziło budynek w trakcie "dni otwartych" i wyraziło zainteresowanie mieszkaniami - zapewnia prezes Micał.

Nie dziwią się temu znawcy lokalnego rynku mieszkaniowego.

- Klienci w Bielsku inaczej niż w większych miastach spoglądają na tak wielką inwestycję, jaką jest kupno mieszkania. Nie chcą kupować "kota w worku" płacąc zawczasu deweloperowi. Wolą obejrzeć konkretny budynek, wybrać gotowe mieszkanie i dopiero wtedy zdecydować się na zakup - mówi Cezary Szersze-nowicz, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Bielsku Podlaskim.
W nowym budynku zaplanowano mieszkania o wielkości od 33 do 67 metrów kwadratowych. Cena waha się w przedziale od 3750 do 3990 złotych za mkw. Za najtańsze mieszkanie w "Domu pod Gruszą" trzeba zapłacić więc 132 tys. zł, a za najdroższe - prawie 270 tys. zł.

- Cena jest znacznie niższa niż w wielkich miastach nie tylko ze względu na specyfikę lokalnego rynku, ale także dlatego że wybudowaliśmy budynek na własnej działce i siłami własnych pracowników - mówi prezes Musiał. - Rynek nieruchomości w Bielsku bardzo się zmienił. Gdy zaczynaliśmy inwestycję, to na rynku wtórnym mieszkania kosztowały po tysiąc zł za mkw. Dziś są wyceniane nawet do 3 tys. zł.

Z danych bielskiej spółdzielni wynika, że większość sprzedawanych mieszkań w jej zasobach osiąga cenę od 1,5 do 2,5 tys. zł za mkw.

- Po dociepleniu przez nas wszystkich budynków w naszych zasobach, decydującym o cenie mieszkania kryterium jest jego położenie i standard jego wykończenia - twierdzi prezes Szerszenowicz.

Bielska spółdzielnia nie planuje budowy nowych bloków. Unideve-lopment - też nie.
- Mielibyśmy taką możliwość, ale dochody bielszczan na razie nie są na tyle duże, by masowo mogli sobie oni pozwolić na kupno nowych mieszkań - mówi prezes Micał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna