Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Donald Tusk był w szoku

Magdalena Kleban [email protected]
Po spotkaniu z producentami sera premier odwiedził gospodarstwo Anny Nietupskiej. Tego samego dnia spotkał się z celnikami w Kuźnicy i prawosławnymi mnichami w Supraślu.
Po spotkaniu z producentami sera premier odwiedził gospodarstwo Anny Nietupskiej. Tego samego dnia spotkał się z celnikami w Kuźnicy i prawosławnymi mnichami w Supraślu.
Coś mi tu nie gra, to jakiś absurd. Jak to nie możecie sprzedawać swoich serów? Przecież ja je normalnie kupuję i w sklepach Warszawy i Gdańska - premier Donald Tusk nie mógł wyjść ze zdziwienia, słysząc z jakimi trudnościami muszą borykać się korycińscy producenci.

Ano oficjalnie nie mogą, o czym pisała Współczesna kilka miesięcy temu. Dlatego radzą sobie jak mogą.
- My w tej chwili łamiemy prawo - wypaliła Anna Nietupska, jedna z korycińskich producentek sera.
- Założono nam kaganiec i uniemożliwia się rozwój. Mamy super produkt znany nie tylko w Polsce, ale i za granicą, i nie możemy tym handlować poza woj. podlaskim i powiatami ościennymi - tłumaczył premierowi Marcin Bielec, inny z producentów. Donald Tusk był w szoku

5 minut i po sprawie?

Jeśli ktoś myślał, że korycińskich serowarów onieśmieli wizyta premiera rządu, to się grubo myli. W sobotę rolnicy nie mieli żadnych skrupułów by zorganizowaną w ostatniej chwili wizytę słynnego Tuskobusu (decyzja zapadła w piątek w nocy, a Korycin dowiedział się o niej w sobotę rano) wykorzystać do załatwienia swoich spraw. A sprawa handlu produktami regionalnymi to dla nich, ale także i producentów w całej Polsce - być albo nie być.

- Jeśli istnieje możliwość podjęcia decyzji bez łamania twardego unijnego prawa, to jest to 5 minut i będzie po sprawie - zapewnił premier.

Oficjalnie producenci przyjęli to z zadowoleniem. Ale już po spotkaniu, nie zabrakło i głosów sceptycznych. - A bo to on pierwszy nam coś obiecuje? Zobaczymy co z tego wyjdzie - przyznawali.

Premier solennie obiecał zająć się też sprawą pana Stanisława Komosy, przedsiębiorcy, właściciela firmy przetwarzającej drewno. Oskarżył on CBA, że przez jego bezprawne działania on stracił firmę, a tysiąc ludzi pracę. - Trudno mi w to uwierzyć, ale obiecuję panu, że to wszystko dokładnie sprawdzę - zaręczył Tusk.

Kibice dali głos

Na wizytę premiera w Korycinie przygotowali się nie tylko rolnicy. Grupka ok. 20 fanów Jagiellonii w swoim stylu przywitała szefa rządu. Był więc transparent: "Wolność słowa dla kiboli" i okrzyki: "Donald matole twój rząd obalą kibole", "Piłka nożna dla kibiców". I była rozmowa premiera z kibicami. - Na stadionie w Białymstoku od sześciu lat nie było żadnych zadym - przekrzykiwali premiera kibica.

Ale do zgody nie doszło. - Ja nie chodzę z maczetą, nie robię dilerki narkotyków, a wy dobrze wiecie, że takie zdarzenia mają miejsce. A przed bandyterką ja nie ustąpię. To od was zależy, czy to oddzielicie - Tusk pozostał nieugięty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna