Pan X całymi dniami siedzi w domu, nie wiadomo czy pracuje. Samochody ciągle ma nowe i co jakiś czas wyjeżdża na parę dni, przywozi zładowany samochód, czymś handluje. Nie wiadomo, czy uczciwie płci podatki. W dodatku jego pies załatwia się sąsiadom na trawnik - to fragment jednej z setek donosów, które trafiają do podlaskich instytucji, w tym przypadku do Pierwszego Urzędu Skarbowego w Białymstoku.
Piszą wszyscy na wszystkich. Sąsiedzi na sąsiadów, pracownicy na pracodawców, członkowie rodziny na swoich krewnych, przedsiębiorcy na konkurencję i kochankowie na byłych partnerów... Donoszących denerwuje dobrobyt innych i życie, w ich mniemaniu, ponad stan i to na koszt podatników. Dlatego zatroskani obywatele donoszą o luksusowych autach i nabytych nieruchomościach. Z roku na rok takich informacji przybywa.
- Coraz więcej jest jednak takich, z których można zrobić konkretny użytek i dokonać wymiaru podatku. Jeśli ktoś wynajmuje mieszkanie i nie zawiadamia US, to może nam umknąć. Jak ktoś nie wydaje paragonu, też nie jesteśmy w stanie stwierdzić, bo nie możemy być wszędzie - podkreśla Małgorzata Sokół-Kreczko, naczelnik Pierwszego US w Białymstoku, do którego w ub. roku trafiło blisko 360 donosów. Wtym - już 150. - Wkońcu, by do budżetu państwa wpływały pieniądze z szarej strefy to interes nas wszystkich, płacących uczciwie podatki - dodaje.
W 2012 r. dzięki donosom US w Suwałkach uzyskał podatki w kwocie ok. 46 tys. zł.
- Największa kwota pochodziła z prowadzenia działalności za pośrednictwem portali internetowych, czy tzw. handlu internetowego - podsumowuje Elżbieta Hołubowicz, zastępca naczelnika suwalskiej skarbówki. W tym roku uczciwi obywatele nadesłali 47 donosów, w 2012 roku 105 (blisko połowa z rozpatrzonych okazała się zasadna).
Głównymi tematami donosów jest właśnie prowadzenie nielegalnej działalności gospodarczej (tj. usługi budowlane, najem lokali, agroturystyka). Inne to zatrudniania na czarno, czy nierzetelne rozliczanie się z kontrahentami. Donosy piszą więc osoby, które czują się oszukane. W ten sposób szukają pomocy.
- Ale donosy wynikają też z zawiści i niewiedzy, czy nie znajomości przepisów - nie ma wątpliwości Anna Krysiewcz z białostockiego oddziału ZUS. - Ktoś stwierdza autorytatywnie, że dana osoba jest zdolna do pracy, a ZUS uznał, że nie jest. A niejednokrotnie po sprawdzeniu okazuje się, że ta osoba w ogóle nie pobiera renty, tylko inne świadczenia np. przedemerytalne, albo żadnych świadczeń.
"Pan Y od lat symuluje inwalidztwo. A wcale nie jest z nim tak źle, bo chodzi po schodach i dywany trzepie" - pisze pewien zatroskany obywatel. Podobnie jak 15 innych tegorocznych donosów do podlaskiego ZUS i ten okazał się niezasadny. Opisywany mężczyzna nigdy nie pobierał renty. Jednak niezależnie od tego czy treść donosu wywołuje u nas uśmiech na twarzy, instytucje traktują je poważnie i wszystkie weryfikują.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?