Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Iwona Obuchowska: To ważne, by zaćmę operować jak najszybciej po jej wykryciu

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
Dr Iwona Obuchowska
Dr Iwona Obuchowska Archiwum prywatne
Rozmowa z dr hab. Iwoną Obuchowską, zastępcą kierownika Kliniki Okulistyki Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku

Brak kolejek, maksymalny czas oczekiwania na operację zaćmy to jeden-dwa tygodnie. Jeszcze kilka lat temu na taki zabieg pacjenci czekali po kilkanaście miesięcy. Co się zmieniło? I dlaczego się zmieniło?Sprawy w swoje ręce wziął konsultant krajowy do spraw okulistyki. Załatwił, że dwa lata temu zostały uwolnione wszelkie limity na operacje zaćmy, czyli NFZ zaczął płacić za każdego zoperowanego pacjenta, nieważne, jak wielu ich byśmy przyjęli. Skorzystały z tego wszystkie ośrodki, które specjalizowały się w operacjach zaćmy. Operowaliśmy bez limitów i w ten sposób kolejki w naturalny sposób się rozładowały. Operujemy pacjentów na bieżąco.

Minister zdrowia zniósł limity i od razu byliście gotowi, by to wykorzystać? Nie brakowało na poddziale sprzętu, lekarzy, czasu? Mamy dwa bloki operacyjne. Poza tym u nas nigdy nie było problemu z obsadą ani ze specjalistami. Wcześniej zawsze czuliśmy, że że nie wykorzystujemy naszych możliwości, że możemy wykonać znacznie więcej zabiegów, niż przewidywał kontrakt. Zawsze bez problemu radziliśmy sobie, gdy fundusz – by choć trochę rozładować kolejki – na dwa -trzy miesiące zwiększał limity operacji zaćmy. Mogliśmy tak zorganizować pracę, by operować nawet 100 proc. więcej pacjentów. Po zniesieniu limitów również więc sobie poradziliśmy logistycznie.

A sprzęt? Nie brakowało go wam? Nie brakuje? Mamy tyle sprzętu, że bez problemu wyposażamy samodzielnie dwa bloki operacyjne. Mamy też w zapasie aparaty, gdyby nagle któryś z tych aktualnie używanych się zepsuł. Oczywiście, ciągle staramy się o nowy sprzęt – by na przykład wymienić ten, który mamy, na bardziej nowoczesny.

Dlaczego tak ważne było, by rozładować te kolejny na operacje zaćmy?Bo to ważne, by zaćmę operować jak najszybciej po jej wykryciu. Zabieg jest skuteczniejszy, jeśli choroba nie jest zbyt zaawansowana. Wtedy też szybsza jest rekonwalescencja, mniejsze jest ryzyko powikłań, no i szybszy powrót do pełnej ostrości wzroku. Wcześniej, gdy nie mieliśmy możliwości, by operować na bieżąco i pacjenci nawet dwa lata czekali w kolejkach, na stół operacyjny trafiali z dojrzałą zaawansowaną zaćmą, która była bardzo trudna do zoperowania. Później oczy często bardzo źle się goiły, co miało wpływ i na komfort, i na zdrowie pacjenta.

Cały czas operujecie dużo. I to mimo pandemii. Wielu lekarzy specjalistów zwraca uwagę, że przez skupienie się na pacjentach covidowych zaniedbywani są ci z innymi chorobami. To prawda. Tyle tylko, że w naszym przypadku ograniczenia były wprowadzone tylko na samym początku pandemii: od marca do maja 2020 roku, kiedy wszystkie planowe zabiegi odgórną decyzją ministra zdrowia zostały zawieszone. Kiedy tylko znów zezwolono operować, zaczęliśmy wracać do tych operacji planowych, czyli m.in. właśnie operacji zaćmy. Od tego czasu nie mamy żadnych przestojów spowodowanych pandemią. Oczywiście, pandemia wpływa na naszą pracę. Musimy zachowywać reżim sanitarny. U nas wszyscy pacjenci, którzy są przyjmowani na oddział, na mają wykonywane testy, chyba że są to pacjenci zaszczepieni lub ozdrowieńcy. Nasz personel jest w większości zaszczepiony. Muszę też przyznać, że na tę dostępność zabiegów okulistycznych miały duży wpływ decyzje dyrekcji naszego szpitala. Nasz oddział nie był nigdy przekształcony na oddział covidowy. Co prawda musieliśmy dzielić się naszymi pracownikami z oddziałami covidowymi, ale nawet z ograniczoną liczbą pracowników mieliśmy warunki, by nie zwalniać, by pracować, by kwalifikować pacjentów, a następnie przeprowadzać operacje. Ale – paradoksalnie – sytuacja covidowa trochę nam pomogła.

Jak to?Dostaliśmy wreszcie pozwolenie, by jednocześnie operować dwoje oczu u jednego pacjenta. To po to, by zmniejszyć konieczność przyjazdów pacjenta do nas na wizytę, na kwalifikację, na kontrolę. Żeby w czasie pandemii ograniczyć do minimum kontakt pacjenta ze szpitalem. Tak naprawdę to korzystne dla pacjentów nie tylko ze względów bezpieczeństwa, nie tylko ze względu ochrony przed COVID-19.

Jest wygodniej?Tak, gdy od 2019 roku fundusz zabronił wykonywania operacji jednocześnie obu oczu, pacjenci po pierwszym zabiegu na drugi czekali kilka miesięcy – bywało, że nawet rok. Pacjentom, którzy w wyniku operacji mieli w każdym oku zupełnie inny sposób widzenia i inną wadę – bardzo trudno było funkcjonować. Oczy ze sobą nie współpracowały. Część osób na ten czas oczekiwania na drugą operację musiała nawet rezygnować z pracy, bo nie wszędzie da się pracować z jednym sprawnym okiem.

Ale na oddziale wykonywane są nie tylko operacje zaćmy…Bardzo mocno się rozwijamy w chirurgii minimalnie inwazyjnej, tak zwanej chirurgii jaskry. Mamy też całą paletę operacji z chirurgii siatkówki, przeszczepów rogówki. Robimy operacje zeza, duże operacje plastyczne na powiekach. Mamy też rozbudowany program leczenia związanego z wiekiem zwyrodnienia plamki. To już się robi plaga, na tyle niebezpieczna, że dużo osób z tego powodu ślepnie. Dlatego to takie ważne, by problem wykryć na czas.

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dr Iwona Obuchowska: To ważne, by zaćmę operować jak najszybciej po jej wykryciu - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna