Gdzie ja mam mieszkać, przecież oni chcą mnie wyrzucić na bruk - mówi pani Cecylia, która dostała nakaz opuszczenia mieszkania należącego do Zarządu Mienia Komunalnego w Białymstoku.
Czytelniczka zgłosiła się do nas, ponieważ po śmierci babci - właścicielki mieszkania - nie dziedziczy lokalu, w którym mieszka od 30 lat.
- Babcia była moim opiekunem prawnym, opiekowała się mną od małego, a kiedy zachorowała, ja opiekowałam się nią - mówi Czytelniczka. - Mam męża i 5-letnią córkę, nie dopuszczam myśli, że stracimy mieszkanie.
Po złożeniu wszystkich dokumentów w ZMK i przedstawienia sytuacji rodzinnej, pani Cecylia usłyszała, że prawo jest prawem i nie da się w tej sprawie nic zrobić. Po spotkaniu z kierownictwem zarządu oraz zastępcą prezydenta Michałem Wierzbickim, nadal nie otrzymała gwarancji, że dostanie chociaż mieszkanie zastępcze, na którym jej zależy.
- Usłyszałam, że jeśli nie oddam kluczy, sprawa trafi do sądu, a koszty postępowania są duże - mówi pani Cecylia. - Na pewno nie dostanę mieszkania po babci, a lokal zastępczy może być jakiś w nieciekawej dzielnicy Białegostoku.
Jak poinformowała nas prawniczka Iwona Czuchraj, taka sprawa może się ciągnąć nawet kilka lat, a przez ten czas Cecylia będzie przebywała w mieszkaniu bezprawnie. Natomiast czynsz, który opłaci, uznany zostanie za odszkodowanie dla ZMK, który nie może udostępnić tego lokalu komuś innemu.
- Wiele osób jest w podobnej sytuacji, każda jest rozpatrywana indywidualnie, istotna jest między innymi sytuacja rodzinna - informuje Iwona Czuchraj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?