Niewielkie, jednopokojowe mieszkanie, z kącikiem kuchennym. Prąd, gaz czy woda są tu na karty przedpłatowe. Drzwi wejściowe bez zabezpieczeń, klatka schodowa zaniedbana. Tu od kilku dni musi mieszkać Jan Zdeb z niepełnosprawną córką Elą. Rodzina została eksmitowana z dotychczasowego mieszkania. Pan Jan nie może się z tym pogodzić.
Eksmisja rodziny to efekt ogromnych zaległości czynszowych. Dług przekroczył 40 tys. zł. Ale pana Jana, utrzymującego siebie i córkę z niewielkiej renty, alimentów i zasiłków, nie było stać na opłacanie czynszu, który ostatnio wynosił ponad 560 zł. Wolał kupić leki i jedzenie oraz opłacić prąd czy gaz. Zaległości czynszowe narastały przez lata, ale żadna instytucja opiekująca się nie do końca zaradną życiowo rodziną, w porę skutecznie zareagowała. Gdy Zdeb dostał wyrok eksmisyjny, mogło go uchronić tylko wpłacenie całej należności, ale była to suma nie do zdobycia.
13 grudnia rodzina została eksmitowana. - Nie wiem, jak my tu będziemy żyć - zastanawia się pan Jan. - Na razie nie ma tu ani prądu, ani ciepłej wody, Ela nocuje u mojego brata. Była w nowym mieszkaniu tylko raz, to dla niej ogromny szok i zmiana. Do szkoły dojazd trwa godzinę. Do tego to mieszkanie ma być tylko na pół roku. Co będzie z nami dalej?
Jeśli ktoś może pomóc rodzinie, prosimy o kontakt z redakcją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?