Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat rolników. Kupujemy unijną wieprzowinę, a dla polskiej brakuje miejsca na sklepowych półkach

Barbara Kociakowska
Produkcja trzody w UE wzrosła, ale dynamika eksportu nie jest tak wysoka, jak zakładano
Produkcja trzody w UE wzrosła, ale dynamika eksportu nie jest tak wysoka, jak zakładano Anna Arent
Sytuacja na rynku trzody chlewnej jest bardzo zła od kilku miesięcy. Nawet okres przedświąteczny nie przyczynił się do wzrostu zainteresowania polskimi tucznikami, choć co roku w tym czasie następowało ożywienie na rynku trzody.

– Zawsze przed świętami były zapytania ze strony zakładów mięsnych i podwyżki cen – mówi Mariusz Nackowski ze Stowarzyszenia Producentów Trzody Chlewnej Podlasie. – W tym roku jest to martwy okres.

Dodaje, że cena trzody spadła we wrześniu i od tego czasu sytuacja producentów się nie poprawiła. Nadal jest źle. Duży producent może uzyskać 4,20 zł netto za kg żywca, mały dużo mniej. Natomiast w strefach: czerwonej i niebieskiej zakłady za kg żywca płacą poniżej 4 zł – np. 3,80.

– Nie dość, że ceny trzody są bardzo niskie, to jeszcze ceny zbóż, w związku z suszą, są w tym roku bardzo wysokie – mówi Mariusz Nackowski.

Dla polskiej wieprzowiny brakuje miejsca na półkach

Zauważa on, że stajemy się importerem wieprzowiny. Trafia do nas mięso z krajów unijnych – tzw. elementy, czyli to, co się nie sprzedaje na rynkach azjatyckich. Są one oferowane w hipermarketach po dużo niższych cenach. Natomiast dla polskiej wieprzowiny brakuje miejsca na półkach.

Zobacz też: Najpiękniejsze zwierzęta wystawy w Szepietowie wybrane - bydło, konie, owce, króliki i drób (zdjęcia)

O przyczyny trudnej sytuacji na rynku trzody zapytaliśmy Łukasza Czecha, analityka BGŻ BNP Paribas. Jak mówi, powodów jest kilka. Najpierw należy przyjrzeć się sytuacji na rynku globalnym.

Pogłowie wzrosło, a eksport kuleje

W tym roku dynamika unijnego eksportu nie jest szczególnie wysoka w porównaniu do lat poprzednich (wówczas odpowiadały za to Chiny i Hongkong). Poza tym pogłowie trzody chlewnej w Unii Europejskiej rośnie. Na sytuację w Polsce największy wpływ ma obecnie import z Belgii. Kraj ten był dużym eksporterem wieprzowiny. Po pojawieniu się ASF (afrykańskiego pomoru świń) eksport stał się niemożliwy, a nadwyżki musiały zostać ulokowane gdzie indziej. A więc, dużo belgijskiej wieprzowiny trafia na rynek polski. Ogólnie w krajach Europy Zachodniej produkcja trzody jest wysoka i duża jej cześć jest lokowana właśnie w Polsce.
Nawet w naszym kraju obserwujemy wzrost pogłowia trzody chlewnej. Procentują inwestycje, które zostały podjęte w czasie, kiedy koniunktura na rynku trzody była lepsza. Swoją cegiełkę dorzuca też tucz kontraktowy.

Nagłej poprawy nie będzie

Jaka przyszłość czeka zatem producentów trzody? Łukasz Czech twierdzi, że w najbliższym czasie (do lutego, marca) nie należy zakładać jakiejś nagłej poprawy, nawet jeśli nastąpi spadek pogłowia.

Zobacz też: Znamy już laureatów konkursu Rolnik roku 2018 [ZDJĘCIA Z GALI]

Mariusz Nackowski zauważa, że najgorszym scenariuszem dla Polski byłoby wystąpienie ASF w Niemczech.

– Jeśli pomór dotarłby do Niemiec, polscy rolnicy znaleźliby się w tragicznej sytuacji – mówi. – Niemiecka wieprzowina, która teraz trafia na eksport poza UE, trafiłaby do Polski.

Świń było za dużo, więc zaczęły wypadać z samochodu. Właściciel zwierząt odpowie za ich niewłaściwy transport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna