W całym województwie jest 5 placówek z oddziałami neurologicznymi, w 4 z nich są pododdziały leczenia udarów mózgu. W sumie 150 łóżek ogólnoneurologicznych i 76 łóżek udarowych. Przydałoby się przynajmniej dwa razy tyle miejsc, bo chorych, zwłaszcza z udarami, przybywa z roku na rok (tylko w 2018 r. udar mózgu dotknął 2,5 tys. Podlasian). Już teraz ok. 25 proc. takich pacjentów jest leczonych poza oddziałami udarowymi, co jest niezgodne ze standardami. Ta sytuacja jest niedobra od 2015 r., gdy pododdział udarowy zlikwidował szpital w Choroszczy.
Teraz uległa dalszemu pogorszeniu. W styczniu zaczął się bowiem długo wyczekiwany i niezbędny remont neurologii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Białymstoku. Na czas modernizacji zmniejszono tu liczbę łóżek neurologicznych z 60 do 34, a udarowych - z 32 do 22.
– Mieliśmy dwa wyjścia: albo zamknąć oddział na czas remontu, albo ograniczyć jego działalność. Mamy świadomość trudnej sytuacji z dostępem do świadczeń neurologicznych, dlatego zrobiliśmy wszystko, aby nie zostawić pacjentów bez opieki – przekonuje Grażyna Pawelec z WSZ w Białymstoku.
Na czas remontu neurologia przeniosła się do innego budynku, gdzie jest mniej miejsca i można było wstawić mniej łóżek. Po modernizacji pacjenci szpitala będą mieć lepsze warunki, ale do czasu jej zakończenia, sytuacja z dostępem do świadczeń neurologicznych jest wyjątkowo trudna. Spełnianie wytycznych mówiących o tym, że pacjent z udarem powinien jak najszybciej trafić do najbliższego oddziału udarowego, stało się prawie nierealne.
Więcej jutro w papierowym wydaniu Gazety Współczesnej oraz na plus.poranny.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?