Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramatycznie spada liczba ofert pracy

Izabela Krzewska [email protected]
Techników nikt nie potrzebuje.

Dramatycznie spada liczba ofert pracy, trafiających do podlaskich pośredniaków. W2011 r. było ich mniej o blisko 35 proc. (minus 8,9 tys.)w porównaniu do roku poprzedniego. Wdodatku przedsiębiorcy szukali przede wszystkim pracowników niewykwalifikowanych - głównie robotników oczyszczania miasta (zamiataczy, placowych itp.) oraz pracowników biurowych.

Poszukiwane tysiące o niewielkich kwalifikacjach
Takie wnioski wypływają z najnowszego raportu "Ranking zawodów deficytowych i nadwyżkowych" przygotowanego przez Wojewódzki Urząd Pracy w Białymstoku. Podsumowuje on cały 2011 r.

- Województwo podlaskie nie charakteryzuje się wieloma dużymi firmami, a tym bardziej z udziałem kapitału zagranicznego, czy też obecnością
międzynarodowych korporacji - zauważa Edyta Jurczak-Pejko, specjalista ds. rynku pracy. - Jeśli poszukiwani są wysoce wykwalifikowani specjaliści, kierownicy, dyrektorzy to z pewnością niewielu i nie za pośrednictwem urzędu pracy. PUP-y zazwyczaj pośredniczą w rekrutacji na stanowiska produkcyjne i pomocnicze.

W tworzeniu listy najbardziej deficytowych i nadwyżkowych zawodów autorzy raportu wzięli pod uwagę liczbę zgłoszonych w danym zawodzie ofert pracy oraz liczbę zarejestrowanych w nim bezrobotnych.

- Preferencje pracodawców szukających pracowników za pośrednictwem powiatowych urzędów pracy nie zmieniają się - mówi Marzanna Wasilewska z Wydziału Badań i Analiz białostockiego WUP. - W strukturze zawodowej ofert zaznaczyła się przewaga trzech grup zawodów, tj. gospodarze budynków - 1838 (11 proc. ogółu ofert), sprzedawcy sklepowi - 1380 (8,3 proc.) oraz pracownicy obsługi biurowej - 1367 (8,2 proc.).

Dalsze pozycje w rankingu zostały zdominowane przez oferty pracy w budownictwie (robotnicy pomocniczy, szklarze, spawacze), przemyśle (ustawiacze i operatorzy obrabiarek do metali), dla pracowników niewykwalifikowanych (pomoce i sprzątaczki biurowe, hotelowe, pomoce kuchenne), pracowników biurowych oraz pracowników handlu i usług (sprzedawcy sklepowi, przedstawiciele handlowi, kucharze) oraz mechaników samochodowych i kierowców samochodów ciężarowych.

Dla rolników pracy nie ma
W najgorszej sytuacji są rolnicy produkcji roślinnej i zwierzęcej, filolodzy, historycy i politolodzy, archeolodzy, socjolodzy, technicy, operatorzy maszyn przędzalniczych. Zapotrzebowanie ze strony pracodawców w porównaniu do liczby bezrobotnych było w tych zawodach znikome, a nawet zerowe.

W przypadku rolników może się to wydać zaskakujące.
- Nie można jednoznacznie stwierdzić, że skoro podlaskie to region rolniczy, istnieje potrzeba kształcenia rolniczego - tłumaczy Jurczak-Pejko. - To pozory, bowiem w województwie dominują gospodarstwa małe, w których praca oparta jest przede wszystkim na właścicielu i jego rodzinie. Wieloobszarowy gospodarz najmuje do pracy, ale tylko w sezonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna