Zdaniem rodziny Nowaków, firma z Bielska Podlaskiego, na którą się zdecydowali, zbudowała pojemnik na gnojówkę z wadami - nacieka do niego woda. Dlatego nie zapłacili firmie całej należności, a ta pozwała ich do sądu.
Agata Nowak wraz z mężem postanowili ubiegać się o fundusze unijne, wypłacane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Uzyskane w ten sposób środki przeznaczyli na budowę tzw. płyty gnojowej. Zgodnie z wymogami unijnymi, każde gospodarstwo hodowlane musi taką mieć.
- Agencja wypłaciła nam pieniądze w dwóch transzach - tłumaczy pani Agata. - Pierwszą przelaliśmy na konto firmy, którą wybraliśmy na realizację inwestycji, tuż po jej rozpoczęciu.
To był środek maja tego roku. Kilka tygodni później płyta była gotowa.
- Już w trakcie robót zauważyliśmy, że do środka nacieka woda, ale wykonawca tłumaczył, że po ich zakończeniu tak nie będzie - mówi Agata Nowak.
Po odbiorze inwestycji woda dalej naciekała. Rodzina Nowaków kilkakrotnie zwracała się na piśmie do firmy o usunięcie usterki. Jak przyznają, dwukrotnie robotnicy przyjeżdżali, robili coś, ale... wada pozostała.
- Baliśmy się już wpłacić drugą część pieniędzy, bo to niemała suma, 9,5 tys. zł - podkreśla A. Nowak. - Wcześniej już i tak wpłaciliśmy 10 tys. zł.
Tymczasem firma zwróciła się do sądu o pomoc w uzyskaniu, ich zdaniem, należnych im pieniędzy.
- Wyrok zapadł 17 listopada w trybie zaocznym, a sąd przyznał mi rację - mówi Wojciech Żero, współwłaściciel firmy. - Zapłaciłem podatki, ludziom za robociznę, za materiały i mam być 50 proc. do tyłu? Usterka została naprawiona, a jeżeli państwo Nowak twierdzą, że nie, to okres gwarancyjny jest nadal dwuletni i w ramach gwarancji zostanie ona usunięta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?