Dużych długów nie ma, ale trzeba inwestować

Nowe poradnie, rozszerzenie działalności chirurgii ogólnej i badanie stanu zatrudnienia - to główne kierunki działania, jakie przewiduje plan naprawczy szpitala w Siemiatyczach.

- Powodzenie naszych planów zależy w dużej mierze od wysokości kontraktu z NFZ - nie kryje Cezary Nowosielski, dyrektor SP ZOZ w Siemiatyczach. - Na nowe usługi jest duże zapotrzebowanie społeczne. Mamy też dobrych specjalistów z zewnątrz, którzy mogliby je wykonywać.

Władze szpitala chciałyby uruchomić trzy nowe przychodnie - urologiczną, reumatologiczną oraz pracownię endoskopową. W planach jest także rozszerzenie działalności chirurgii ogólnej. Pacjenci mogliby tam korzystać z artroskopii i cystoskopii - nowych świadczeń z zakresu ortopedii i urologii. Żeby je uruchomić, potrzebny jest dodatkowy sprzęt, na zakup którego dyrekcja poszukuje teraz funduszy. Później zaś będzie mogła wystąpić do NFZ o wyższy kontrakt.

Dodatkowe zyski może przynieść placówce także rozwinięcie działalności Zakładu Opiekuńczo-Pielęgnacyjnego.

- Na razie zakład się bilansuje, gdyby natomiast było w nim więcej łóżek, moglibyśmy na nim zacząć zarabiać - mówi dyrektor Nowosielski.

W tym celu obiekt potrzebuje niedużej rozbudowy. Odpowiedni sprzęt i kadra już są.

Nieuniknione w szpitalu są zmiany kadrowe. Czy będą to zwolnienia, na razie nie wiadomo. Obecnie trwa analiza stanu zatrudnienia. Dyrekcja sprawdza, gdzie personelu jest za mało, a gdzie za dużo. Na pewno jest niewystarczająca liczba pielęgniarek na bloku operacyjnym. Żeby rozwiązać ten problem, władze placówki ogłoszą konkurs na pracę w systemie kontraktowym.

- Sytuacja szpitala najlepsza nie jest, ale nasze długi nie są ogromne. To około 1,2 mln zł - precyzuje Cezary Nowosielski. - Naszym problemem jest konieczność przeprowadzenia pewnych remontów, na które nie mamy pieniędzy. Do końca roku musimy na przykład dostosować kuchnię do obowiązujących przepisów. To koszt około 1 mln zł.