Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor oddziału TVP obiecał... za dużo

Anna Mierzyńska
Białystok. Obiecał udzielić korzyści osobistej ordynatorowi oddziału - tak brzmi oficjalny zarzut, jaki dyrektorowi białostockiego ośrodka Telewizji Polskiej stawia prokuratura. Mniej oficjalnie - dyrektor pomógł pracownikowi znaleźć miejsce w dobrym szpitalu - w zamian miał obiecać emisję materiału o szpitalu.

Komentarz

Komentarz

Mam poważne obawy, że zarzut, jaki prokuratura stawia dyrektorowi TVP w Białymstoku, można by postawić co drugiemu Polakowi. I choć wykorzystywanie publicznej funkcji nawet w celu pomocy chorej osobie nie powinno się zdarzać, długo bym się zastanawiała, czy w tej sytuacji warto robić z człowieka przestępcę. Tym bardziej że udowodnienie, iż ordynator odniósłby z realizacji obietnicy osobistą korzyść, może być wyjątkowo trudne. Na pewno warto za to pomyśleć, co dzieje się z polską służbą zdrowia, że ludzie chwytają się takich metod, by się leczyć.
Anna Mierzyńska

Chodzi o sprawę dotyczącą ośrodka TVP w Białymstoku. Prokuratura Krajowa postawiła w niej zarzuty korupcyjne czterem osobom. Jedną z nich jest operator TVP z Suwałk, a drugą - Włodzimierz K., ordynator szpitalnego oddziału w Wysokiem Mazowieckiem. Te dwie osoby łączy w prokuratorskim śledztwie właśnie Wojciech S., dyrektor białostockiego ośrodka TVP.

Już wcześniej informowaliśmy, że Wojciechowi S. postawiono zarzuty. Do tej pory jednak prokuratura nie ujawniała, co zarzuca dyrektorowi. Teraz udało się nam to ustalić.

- Zarzuty są ściśle związane i z ordynatorem z Wysokiego Mazowieckiego, i z operatorem z Suwałk - potwierdził nasze informacje Krzysztof Wojdakowski, naczelnik Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej w Białymstoku.

Według prokuratury, Wojciech S. pomógł operatorowi z Suwałk dostać się na oddział chirurgii urazowo-ortopedycznej, kierowany przez ordynatora Włodzimierza K. Operator został przyjęty na oddział - ponoć w zamian za obietnicę nagrania materiału telewizyjnego na temat pracy szpitala i samego ordynatora. Obietnicę miał złożyć właśnie Wojciech S. Według prokuratury, jest to poważne przestępstwo, zagrożone karą grzywny lub pozbawienia wolności.

Wojciech S. nie wypowiada się na ten temat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna