Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziadkowice. Łukasz choruje na białaczkę. Potrzebuje pomocy (zdjęcia)

(mck)
22-letni Łukasz z Dziadkowic choruje na białaczkę. Aby mógł żyć, potrzebne jest wysoce kosztowne leczenie. - O niczym tak nie marzę, jak o tym, żeby żyć... - pisze chłopak.

Łukasz poszedł do Szkoły Wojskowej. Zostać żołnierzem - marzenie małego chłopca, wkrótce miało się spełnić. Pobudka o 5 rano, całe dni nauki i ćwiczeń. Wszystko po to, by móc z dumą nosić ukochany mundur. Taki tryb życia bywa jednak wyczerpujący. Łukasz czuł się coraz gorzej , ale szybko sobie to wytłumaczył - to zapewne zmęczenie dawało o sobie znać. Przez myśl mu nie przeszło, że może być chory. Optymista z uśmiechem na ustach, któremu „ jutro będzie lepiej”.

- Choruję na lekooporną białaczkę, która wraca do mnie, jak piłeczka do tenisa - opowiada Łukasz - Dzięki Waszej życzliwości i pomocy oraz szybkiej zbiórce dostałem jeden cykl przeciwciał, które świetnie wyniszczyły PRAWIE całą białaczkę. Jak się okazało potrzebuję teraz kolejnego cyklu, aby wykończyć raka do końca.

Dokładne badania potwierdziły białaczkę. Plan był jednak prosty. Kilka miesięcy w szpitalu, chemia, przeszczep i w nagrodę za wytrwałość powrót do normalności. Lekarze byli zgodni co do tego, że leczenie działa na chorobę. Do tego zgodność dwóch braci była polisą Łukasza na powodzenie przeszczepu. Po pierwszej chemii nastąpiła remisja. Zaczęły się przygotowania do przeszczepu. Wyniki tomografu pokazały, że wystąpiło zapalenie zatoki szczękowej. Stan zapalny w przypadku osoby z „wyczyszczoną odpornością” może być zabójczy. Trzeba było go wyleczyć, przed przystąpieniem do przeszczepu. Chemia podtrzymująca dawała nadzieję na to, że choroba nie wróci, a Łukasz zyskuje czas.

Jeżeli znasz podobny przypadek chorej osoby i chciałbyś rozpowszechnić informację, napisz do nas na [email protected]. Być może uda się nam dotrzeć do większej ilości osób i pomóc.

Ale sytuacja powtórzyła się kilkukrotnie. Przeszczep odsuwany był w nieskończoność przez nawracający stan zapalny . Aż w końcu w sierpniu 2014 zrezygnowano z niego całkowicie. Po półtora roku od remisji uznano, że komórek nowotworowych nie ma i leczenie można uznać za zakończone. Ulga i nadzieja na powrót do normalności nie trwały długo. Choroba wróciła.

- O niczym tak nie marzę, jak o tym, żeby żyć... - pisze dalej 22-latek - Przeszedłem chemioterapię, megachemię, przeszczep szpiku, radioterapię, jeden cykl przeciwciał. Nie boję się bólu, nie boję się walki. Ale boję się bezsilności i niemocy. To właśnie teraz mój strach sięga zenitu, bo o moim życiu ponownie decydują pieniądze...

Każdy z nas może pomóc Łukaszowi. Za pośrednictwem strony siepomaga.pl prowadzona jest zbiórka pieniędzy, które przekazane zostaną na leczenie. Obecnie udało się uzbierać ponad 774 tys. zł, wciąż jednak brakuje sporej kwoty, blisko 688 tys. zł.

Więcej informacji dostępne jest TUTAJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna