Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działka na os. Dziesięciny w Białymstoku. Miasto działki nie używa, ale oddać nie chce

Julia Szypulska
Julia Szypulska
Działka znajduje się na os. Dziesięciny w Białymstoku. Jest jedną z trzech, które w latach 60. zabrano rodzinie Grażyny Stawowskiej w ramach wywłaszczenia.
Działka znajduje się na os. Dziesięciny w Białymstoku. Jest jedną z trzech, które w latach 60. zabrano rodzinie Grażyny Stawowskiej w ramach wywłaszczenia. sxc.hu
Miasto nie chce zwrócić Grażynie i Adamowi Stawowskim ponad stumetrowej działki, chociaż planowana na niej inwestycja nie powstała. Z gruntu korzystają za to... sąsiedzi małżonków.

- To się nazywa prywatyzacja po białostocku - oburza się pan Adam. - Po co miastu ta mikroskopijna działeczka położona w samym środku osiedla domów jednorodzinnych? Co tam można zrobić? Chyba, że ktoś ma w tym jakiś interes.

Starostwo w Wysokiem nie ma wątpliwości

Działka znajduje się na os. Dziesięciny w Białymstoku. Jest jedną z trzech, które w latach 60. zabrano rodzinie Grażyny Stawowskiej w ramach wywłaszczenia. Na tym terenie miała bowiem powstać droga. Nigdy jej nie zbudowano. Na tej podstawie kilka lat temu udało się Stawowskim odzyskać dwie działki. Trwało to długo, o czym kilkukrotnie pisaliśmy. Wcześniej Stawowscy m.in. płacili za użytkowanie... własnej ziemi. Później okazało się, że jako spadkobiercy mają prawo domagać się od miasta zwrotu działek, skoro do inwestycji nie doszło. W białostockim magistracie nikt im jednak o tym nie powiedział.

- Trudno, żeby człowiek znał się na wszystkim - komentuje dziś Adam Stawowski. - W końcu sami jednak doszliśmy, że są takie przepisy i powołaliśmy się na nie.

Teraz małżonkowie chcą odzyskać ostatnią, najmniejszą działkę. Nie zrobili tego przy okazji tamtych dwóch, ponieważ nie mieli pewności, czy ich starania w ogóle przyniosą jakiś skutek. Skoro jednak prawo pozwala na odzyskanie wywłaszczonej ziemi, postanowili powołać się na te same przepisy i tym razem. Tym bardziej, że miasto poinformowało ich o zamiarze wykorzystania nieruchomości na inny cel niż określony podczas wywłaszczenia.

Zobacz też Gehenna mieszkańców bloku. Piłkarze Wigier Suwałki piją, rozrabiają i czują się bezkarni

- Szybko złożyliśmy stosowny wniosek, gdyby się okazało, że ktoś chce działkę kupić - opowiada Adam Stawowski.

Rozstrzygnięcie sprawy powierzono - tak jak poprzednio - starostwu w Wysokiem Mazowieckiem. Urzędnicy starosty nie mieli wątpliwości, że miasto powinno Stawowskim działkę zwrócić. I taką decyzję wydali pod koniec kwietnia. Na podstawie oględzin nieruchomości i analizy zdjęć lotniczych stwierdzili bowiem, że inwestycja, pod którą doszło do wywłaszczenia, nie powstała. Nie zbudowano tam też innej infrastruktury celu publicznego, np. sieci gazowej czy elektrycznej.

Prywatny ogródek, czyli... cel osiągnięty

Ku zaskoczeniu zainteresowanych białostocki magistrat odwołał się od tej decyzji. Dlaczego? Bo miał prawo - taką odpowiedź dostaliśmy.

Jednak w odwołaniu od decyzji starostwa w Wysokiem Maz. białostoccy urzędnicy napisali, że cel wywłaszczenia został... osiągnięty. „Zagospodarowano teren w postaci powstałego osiedla mieszkaniowego domów jednorodzinnych wraz z otaczającą infrastrukturą niezbędną do jego prawidłowego funkcjonowania” - czytamy w piśmie. Tę infrastrukturę stanowić ma m.in. zieleń osiedlowa. Sporna działka rzeczywiście stanowi teren zielony, ale nie o charakterze publicznym. Owszem, jest tam i trawa, i rabatki z kwiatami, tyle że działkę zagospodarowali sąsiedzi Stawowskich, a nie miasto. Miasto, które - przynajmniej teoretycznie - działką zarządza.

- Nas, spadkobierców sprawdza się, każe płacić za użytkowanie, a ktoś za darmo przez lata użytkuje miejski grunt - denerwują się Stawowscy.

Teraz spór ma rozstrzygnąć wojewoda podlaski. A magistrat wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie zajęcia działki przez sąsiadów.

Zobacz też Białystok. Pijany przyjechał BiKeRem na komisariat. Chciał zbadać stan trzeźwości (wideo)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna