Działka odcięta od świata. Nasz Czytelnik ma problem

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Zgłosił się do nas czytelnik - Aleksy Szwarc, który ma problem z dotarciem do posesji. Półtora roku temu przed jedną z większych bram wjazdowych do Rodzinnych Ogródków Działkowych "Podlasie" w Hajnówce pojawił się słupek. Stoi on mniej więcej w środku bramy i praktycznie uniemożliwia wjazd pojazdów. Posesja Czytelnika jest odcięta od świata.

- Jak się jedzie prosto, to dobrze, ale ja muszę skręcić i się nie mieszczę - mówi pan Aleksy, który od ponad 20 lat użytkuje niewielką działkę na skraju ogródków.

Słupek jest nieruchomy. Podzielił bramę od ul. Lipowej na dwie części: większą i mniejszą.

- Od pierwszej klucz ma prezes ogródków, mniejszą zawiaduje inny działkowiec - opowiada Czytelnik. - Niestety, panowie nie zawsze chcą pomóc. W zeszłym roku żona dzwoniła do prezesa, obiecał, że ktoś przyjedzie i otworzy. Czekaliśmy i nic.

Pan Aleksy jest już w podeszłym wieku, ma 70 lat i przez budowę ciężko mu nosić zbiory do oddalonego samochodu. Nasz Czytelnik wiele razy interweniował w Podlaskim Okręgowym Zarządzie Polskiego Związku Działkowców w Białymstoku. Sprawdziliśmy, sprawa jest dobrze znana urzędnikom. Sami nie wiedzą, dlaczego słupek jeszcze stoi.

- Dostaliśmy wiele pism w tej sprawie. Pod koniec sierpnia 2011 roku wydaliśmy nakaz , żeby go usunąć - mówi Krzysztof Fabiszewski, inspektor do spraw prawnych.

Wydawałoby się, że wszystko jest już załatwione, ale słupek nie zniknął. Zamiast tego, jako rekompensatę zarząd ogródków zbudował Czytelnikowi małą furtkę w płocie do jego działki.

- Przed nią jest rów, tam się nie da dojść, a gdzie dopiero dojechać - opowiada pan Aleksy.
Prezes Ogródków Działkowych "Podlasie" nie chciał skomentować problemu.
Do sprawy jeszcze wrócimy.