Getto lub spacerniak - tak mieszkańcy ulicy Orzeszkowej w Ełku nazywają miejsce zabaw dla dzieci, które powstało na ich osiedlu. - Brakuje tu jeszcze drutu kolczastego - dodają.
- To teren naszej wspólnotowy i możemy zrobić z nim co chcemy - odpowiadają lokatorzy sąsiedniego bloku, przy którym stoi ten nietypowy plac zabaw.
Ogrodzenie, które wzbudza wśród mieszkańców osiedla spore kontrowersje, pojawiło się w piątek. Na środku placu wysypana została niewielka kupka piasku. Wokół niej leżą porozrzucane zabawki. Ale na pewno nikt ich nie ukradnie. Żeby dostać się na plac trzeba przeskoczyć przez metalową siatkę albo mieć klucz do furtki.
- Wygląda to raczej jak wybieg w zoo, a nie miejsce do zabawy - mówi ełczanka, Ilona Borkowska. - Na pewno nie zostawiłabym dziecka w takim miejscu.
- To nie jest plac zabaw, tylko ogrodzone miejsce, żeby dzieci nie wybiegły na ulicę - odpowiada jedna z mieszkanek wspólnoty, która postawiła ogrodzenie.
Zdaniem specjalistów od placów zabaw, miejsce to nie spełnia elementarnych wymogów bezpieczeństwa.
- Dzieci są bardzo kreatywne i potrafią dobrze bawić się w każdych warunkach - mówi Ula Chojnowska, projektantka placu przy ul. Pułaskiego w Ełku. - Jednak takie miejsca powinny być przede wszystkim bezpieczne. Tak, aby dziecko, które wpadnie na ogrodzenie, nie zraniło się o wystający drut czy nie uderzyło głową o fundament. Nie stawia się ogrodzenia po to, aby maluchy nie wybiegały na ulicę, ale żeby na plac nie wchodziły zwierzęta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?